Powoli wzrasta zaufanie do rodzimej waluty
Dolar przewodnią siłą narodu
Kolejny raz okazało się, że najmocniejszą walutą świata jest i zapewne jeszcze przez długi czas będzie amerykański dolar. Jak przed laty, tak i w pierwszych miesiącach tego roku można na niego było stawiać prawie jak na pewniaka. Ci, którzy mu zawierzyli, wygrali. Na naszym rynku jego wartość zwiększyła się blisko o 30 proc. Tym samym waluta ta okazała się jedną z najlepszych inwestycji na polskim rynku kapitałowym.
ZADZIWIAJĄCE JEST, z jaką siłą dolar radzi sobie z przeciwnościami losu. Dotychczas udaje się mu skutecznie przezwyciężać najróżniejsze trudności. Im na świecie jest ciężej, tym szybciej rosną jego notowania.Wystarczy niewielkie zawirowanie na scenie politycznej czy też kryzys gospodarczy w jakimś zakątku świata, by inwestorzy zaczynali rozliczać wszelkie transakcje w dolarach. Tak było w przypadku ostatnich kryzysów gospodarczych, jak i podczas wojny na Bałkanach.
DOLAR JEDNAK nie byłby tak hołubiony, gdyby nie stała za nim amerykańska gospodarka. Dotychczas wszyscy zgodnie twierdzą, że to właśnie na jej barkach spoczywa odpowiedzialność za koniunkturę na świecie. Wejście nowej waluty europejskiej, słynnego euro, nie spełniło pokładanych w nim nadziei. A wręcz przeciwnie. Ta przeciwwaga dla dolara, na skutek słabych wyników gospodarki państw zachodnioeuropejskich, po początkowym wzroście wartości, zaczęła gwałtownie słabnąć, a jej kurs nieuchronnie zbliża się do wartości jednego dolara.
WARTO JEDNAK podkreślić, że pomimo znacznego spadku wartości złotego, jego akcje w świecie finansjery stale rosną. Co prawda pozostaje on w dalszym ciągu bardzo podatny na wahania kursowe, niemniej jednak eksperci z coraz większym zaufaniem podchodzą do naszej waluty. Co to może oznaczać dla rynku, trudno jednoznacznie powiedzieć. W krótkim okresie zapewne nic to nie zmieni. W dłuższej jednak perspektywie powinno zaowocować nie tylko wzrostem zaufania do naszej waluty, ale także bardziej poważnym traktowaniem jej na rynku. Przyspieszyć powinno także proces upłynniania złotego w stosunku do innych walut.
SYTUACJA nie jest jednak do końca tak jasna. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że nasz kraj pragnie jak najszybciej zostać włączony w struktury Unii Europejskiej i ma zamiar wprowadzić euro. Na szczęście są to jednak dość odległe perspektywy i na razie możemy cieszyć się ze wzrostu znaczenia złotego. Nie ma się co jednak oszukiwać. Nie będzie on nigdy w stanie pokonać dolara i to pomimo najlepszych fundamentów naszej gospodarki. W mentalności obywateli naszego kraju, zresztą nie tylko, jedynym pewnym środkiem płatniczym jest dolar i nic nie zapowiada by ta sytuacja miała się zmienić.