Pracownicy ożarowskiej fabryki Tele-Fonika Kable chcą utrzymać produkcję w zakładzie i proponują zarządowi firmy jego przejęcie. Pojawił się też chętny na zakup tego, co pozostanie po zlikwidowanym zakładzie.
Protestujący od trzech tygodni pracownicy fabryki kabli w Ożarowie proponują zarządowi Tele-Foniki Kable, aby ten sprzedał zakład inwestorowi strategicznemu lub spółce pracowniczej. Właściciel zakładu ma jednak inne plany, z których nie zamierza rezygnować.
— Podjęliśmy w tej sprawie już pierwsze kroki, opracowaliśmy wstępne biznesplany i zabiegamy o poparcie naszego projektu przez urzędników państwowych — twierdzi Sławomir Gzik, przedstawiciel komitetu protestacyjnego pracowników ożarowskiej fabryki.
Pracownicy twierdzą, że wystarczy 50-proc. obłożenie produkcji, aby zakład był rentowny.
Ten scenariusz wyklucza zarząd Tele-Foniki, który ma już konkretne plany związane z zagospodarowaniem majątku zakładu.
— Maszyny i linie technologiczne przeniesiemy do zakładów w Bydgoszczy i Szczecinie Załomiu, gdzie nadal będzie realizowana produkcja — informuje Jerzy Jurczyński, rzecznik Tele-Foniki Kable.
Tele-Fonika Kable podtrzymuje chęć likwidacji zakładu w Ożarowie, ponieważ, jak twierdzą władze spółki, nie przynosił on oczekiwanych zysków. Procedurę blokuje jednak załoga firmy, która nie chce dopuścić do zamknięcia zakładu i blokuje bramy firmy. Pracownicy twierdzą również, że zakład był rentowny. Zdaniem władz spółki, protesty pracowników kosztują ich już około 1,2 mln zł. Zanosi się, że straty te jeszcze wzrosną, ponieważ w Ożarowie znajdują się materiały, których nie mogą wykorzystać pozostałe zakłady grupy. W piątek udało się wynegocjować wypuszczenie jednego samochodu z miedzią, która trafi do zakładów Tele-Foniki.
Mimo trwającego protestu, pojawił się już kupiec na tereny fabryki i to, co pozostanie po jej likwidacji, czyli hale produkcyjne i budynki administracyjne. Anonimowy nabywca chce zapłacić za teren około 120 mln zł. Nie wiadomo jednak, kto i w jakim celu planuje zakup zakładu w Ożarowie. Informacji tej nie potwierdził Jerzy Jurczyński.
— Do zarządu firmy nie zgłosił się jeszcze żaden potencjalny nabywca. Oczywiście nie można wykluczyć możliwości sprzedaży fabryki i pozostałego tam majątku — wyjaśnia Jerzy Jurczyński.
Po zlikwidowaniu zakładu w Ożarowie, do przejęcia będzie około 40 ha gruntów.