Premier Ewa Kopacz złożyła dymisję Rady Ministrów

PAP
opublikowano: 2015-11-12 14:47

Premier Ewa Kopacz złożyła w czwartek w Sejmie dymisję. W pożegnalnym wystąpieniu życzyła PiS, by rządził lepiej niż PO. Ale nie będzie wam łatwo - dodała i zapowiedziała, że Platforma w opozycji nie przepuści żadnego kłamstwa i nową władzę rozliczy z każdego słowa.

Zgodnie z konstytucją szef rządu składa dymisję na pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji.

"Składam dymisję mojego rządu. Pełnienie funkcji premiera to był wielki honor" - mówiła w Sejmie Kopacz. Premier podziękowała za pracę ministrom swojego rządu oraz klubom PO i PSL.

"Demokracja właśnie na tym polega, że co jakiś czas następuje zmiana władzy - podkreśliła. - Dzisiaj pełnię władzy przejmuje PiS i my, chociaż oczywiście się z tego nie cieszymy, to szanujemy ten wynik wyborów".

"Chcę dziś nowej władzy życzyć sukcesów. Życzę wam powodzenia, bo od waszej sprawności i dobrej woli, zaangażowania, zależeć będzie los Polski i Polaków przez najbliższy czas" - zaznaczyła ustępująca premier.

"Nie będzie wam łatwo, bo sukces zależy od punktu odniesienia. Życzę wam, żebyście zrobili wszystko lepiej niż PO, ale ostrzegam nie będzie wam łatwo" - powiedziała.

"Żebyście byli lepsi, musielibyście wybudować ponad 3 tys. km dróg i autostrad, zapewnić najwyższy wzrost gospodarczy w UE, ale przede wszystkim poprawić bądź utrzymać obecny stan, w którym najwięcej ludzi w historii Polski ma pracę. Teraz to jest 16 mln ludzi, a bezrobocie jest jednocyfrowe" - mówiła.

"Życzę wam żebyście nie zaprzepaścili, osiągniętej dzięki nam, stabilności finansów publicznych - co spowodowało, że Polska dzisiaj nie jest obciążana już procedurą nadmiernego deficytu. Kiedy oddawaliście władzę w prestiżowym rankingu Banku Światowego Polska była miedzy Kiribati a Macedonią. Dziś jesteśmy na 25. miejscu na świecie. Wyprzedzamy nie tylko wszystkie kraje regionu, ale także Szwajcarię i Francję" - mówiła Kopacz.

Dodała, że nowy rząd, by to osiągnąć, musiałby "wreszcie prowadzić realną politykę prorodzinną". "Dzięki nam Polki mają dziś najdłuższy urlop macierzyński w Europie, przybyło ponad 5 tys. przedszkoli, a w ramach polityki prorodzinnej postawiliśmy na realną solidarność międzypokoleniową" - powiedziała.

Jako dokonania wymieniła też wzrost liczby żłobków, wydatków na służbę zdrowia i wzrost pensji minimalnej. "Kiedy w 2005 roku przejęliście władzę, było 371 żłobków, kiedy ją oddawaliście - było 373. Przybyło ich raptem dwa. Teraz mamy 1800" - mówiła. "Wydatki na ochronę zdrowia w 2007 roku wynosiły 40 mld, a w tym roku to ponad 66 mld. Pensja minimalna w 2007 roku wynosiła 900 zł, my ją prawie podwoiliśmy" - wyliczała.

Ustępująca premier mówiła też: "Wiem, wiem moi drodzy, że my mieliśmy łatwiej, bo my porównywaliśmy się z waszymi osiągnięciami z lat 2005-2007. Ale chcę zapewnić, że wystarczyło dobrze pracować i mogliśmy się pochwalić tym, że zrobiliśmy dużo więcej niż wy".

Wypowiedzi premier towarzyszyły oklaski z części sali oraz okrzyki dezaprobaty z innej.

Kopacz zaznaczyła, że nowy rząd i większość parlamentarna będą mieli opozycję, która "nie przegapi żadnego kłamstwa". "Będziecie mieli opozycję nie totalną, jaką wy byliście. Nie będziemy mówić, że Polska przestała być Polską - na to nie liczcie. Ale jedno wam mogę obiecać: nie przepuścimy żadnego kłamstwa. Zapamiętaliśmy każdą waszą obietnicę i z każdego słowa was rozliczymy" - powiedziała.

Według ustępującej premier "najdelikatniej mówiąc" nowa władza ma problemy z jasnością swych deklaracji od samego początku. "Patrzę z całą sympatią na posła Macierewicza i powiem szczerze: nie jest to na pewno Jarosław Gowin" - powiedziała Kopacz, nawiązując do deklaracji przyszłej premier Beaty Szydło z kampanii wyborczej, że to Gowin będzie szefem MON.

Odchodząca szefowa rządu przestrzegała nowy rząd przed "niszczeniem demokratycznego państwa". "Jeśli będziecie niszczyć to, co budowali Polacy przez ostatnie ćwierć wieku, zrobimy wszystko, żeby was powstrzymać. Jeśli spróbujecie zlikwidować niezależność sądów, wolność osobistą, święte prawo własności, jeśli zamachniecie się na prawa kobiet, to bądźcie pewni, że nie będzie na to zgody" - oświadczyła Kopacz.

"Nawet jeśli nas przegłosujecie, to na pewno nie uda wam się zniszczyć polskiej demokracji po cichu. Nie pozwolimy na to. Usłyszy o tym każdy Polak, każda Polka, bo takie jest zadanie opozycji" - zapewniła.

Jak mówiła, chce zagwarantować wszystkim Polakom, że "jeśli nowa władza wyprowadzi nas z Zachodu na Wschód, jeśli z Europy wyprowadzą nas na swoje urojone manowce, to Platforma Obywatelska będzie miała gotową mapę powrotu do normalności, do rozwoju, do europejskiej Polski, do wolności obywatelskich, do tego wszystkiego, co teraz wydaje się naturalne". "To jest nasze zadanie, z którego - gwarantuję to wszystkim - wywiążemy się w 100 procentach" - powiedział Kopacz.

"A na koniec drodzy państwo, coś z własnego doświadczenia, coś, co będzie przestrogą dla PiS i może pocieszeniem dla wielu Polaków. Otóż moi drodzy: każda władza przemija" - zakończyła swe przemówienie Kopacz.

Ewa Kopacz
Marek Kuwak/FORUM