Pro-Fund zaczynał pięć lat temu w Nowej Dębie od usług malowania metodą proszkową i na mokro. Spółka dysponowała wtedy największą w regionie komorą malarską o długości ponad 7 metrów. Początkowo ją wynajmowała, potem wykupiła na własność — Dlaczego akurat ta branża? Bo jest zgodna z moim wykształceniem i doświadczeniem w handlu i obróbce mechanicznej metali — odpowiada Jarosław Samulak, prezes Pro-Fund.
Kolejni klienci
Następnym etapem rozwoju firmy był zakup pierwszej wypalarki laserowej, która umożliwiła znaczne rozszerzenie usług. Spółka rozpoczęła współpracę z zakładami produkcji maszyn budowlanych. Wykonywała dla nich surowe elementy stosowane do budowy maszyn. Zapotrzebowanie klientów spowodowało rozszerzenie parku maszynowego spółki o zaawansowane technologicznie sterowane numerycznie maszyny do obróbki stali. Dziś Pro-Fund świadczy usługi cięcia, gięcia, obróbki skrawaniem, spawania, śrutowania i malowania gotowych elementów maszyn. Dzięki nowoczesnym technologiom obróbki metali firma zyskała nowych odbiorców, m.in. z branży motoryzacyjnej i lotniczej. Współpracuje także z zakładami przemysłu zbrojeniowego.
— Dzisiejszą pozycję osiągnęliśmy dzięki doświadczonej kadrze inżynierskiej i wykwalifikowanym operatorom maszyn. Jesteśmy w stanie sprostać każdemu wyzwaniu i błyskawicznie reagować na zapotrzebowanie branży metalowej — podkreśla Jarosław Samulak. Spółka dobrze radzi sobie z konkurencją. Jak? Prezes wymienia atuty firmy: wysoka jakość wytwarzanych elementów, krótkie terminy realizacji, rzetelna obsługa klienta, wiedza i bogate doświadczenie pracowników. To procentuje.
Unijne wsparcie
Spółka korzysta z funduszy unijnych, kupuje kolejne maszyny. Jednak ich wpływ na rozwój firmy będzie zauważalny dopiero w przyszłości. Pro-Fund planuje m.in. zwiększenie usług dla branży lotniczej.
— Wprowadzamy też innowacyjny, chroniony patentem wyrób. Jest to rampa do pokonywania przeszkód poprzecznych, umożliwiająca likwidację barier architektonicznych dla osób niepełnosprawnych. Zapewne będą też nowi odbiorcy i nowy rynek — opowiada Jarosław Samulak. Lokalizacja firmy w specjalnej strefie ekonomicznej też ma plusy, przede wszystkim niższe koszty działalności.
Z góry lepiej widać
Prezes Jarosław Samulak podkreśla, że dla przedsiębiorstwa kluczowy jest dobór kadr.
— Nie dzwonię do firmy w czasie urlopu, choć zdarza się, że dzwonią do mnie. Najczęściej zostaję wówczas poinformowany o problemie, który powstał i został już w taki lub inny sposób rozwiązany — wyjaśnia. Ceni pracowników utożsamiających się z firmą, diagnozujących problemy i starających się je rozwiązywać samodzielnie.
— Mam jedno dziecko i dla niego czas zawsze znajdę, nie ma nic ważniejszego. Czas wolny staram się spędzać na świeżym powietrzu z rodziną — zimą narty, latem woda, plaża, a od kilku lat moją pasją jest paralotniarstwo — dodaje Jarosław Samulak.




