Nikogo nie trzeba przekonywać, że za produkcją win na ziemiach dzisiejszego Izraela stoją tysiące lat tradycji. Wzmianek o tym dużo zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie.
Księga Rodzaju podaje, że jedną z pierwszych czynności, której dokonał Noe po szczęśliwym zakotwiczeniu, było zasadzenie winnic. Później jest mowa o tym, że wywiadowcy Mojżesza wrócili z przeszpiegów do Kanaan z potężną kiścią winogron. O tym, że dobrze opanowano wytwarzanie z nich odurzających trunków, niech świadczy przygoda Lota. Upity i niecnie wykorzystany przez własne córki ,niczego nie pamiętał…
Biznes pana barona
Za Heroda i Salomona produkowano już ogromne ilości win. Pito je niemal jak wodę. Chociaż często też jako lekarstwo. Św. Paweł w swym pierwszym liście do Tymoteusza pisał: "Nie pij już samej wody. Używaj wina ze względu na swój żołądek i częste osłabienia". Jak te wina smakowały? Choć podówczas miały niezłą renomę, zdecydowanie różniły się od dzisiejszych. Niech świadczy o tym to, że Rzymianie — by uczynić je pijalnymi — dodawali syropów, ziół, przypraw, miodu, morskiej wody, a nawet kredy i gipsu. Musiały powstawać prawdziwe "pychotki"! Nadciągnęły jednak i nad nie czarne chmury. Ziemia Święta dostała się w ręce muzułmanów, z przykrymi — również dla win — konsekwencjami. Przez szereg wieków panowała winna posucha. Wszystko wskazuje na to, że w tym właśnie okresie zanikły wszystkie lokalne odmiany winogron.
Na powrót win do Ziemi Świętej trzeba było czekać do połowy XIX wieku. Wtedy rabin Itzhak Schorr otworzył w Jerozolimie pierwszą wytwórnię win. Ale lokomotywą rozwoju nowoczesnego winiarstwa w tym okresie był baron Edmond de Rothschild — miłośnik wina i właściciel słynnego francuskiego Chateau Lafite. Wysłał do Palestyny swych najlepszych specja-listów z Gerardem Ermensem na czele. Nie bez powodów. Miał on wiele sukcesów w trudnych, gorących klimatach. Udało mu się nawet założyć plantację winogron w Indiach.
Dlaczego baron zainwestował akurat w te ziemie? Oczywiście, zwietrzył interes. Chciał koszernymi winami (z Jerozolimy!) podbić żydowską diasporę na całym świecie.
Tajemnica drożdży
Czym koszerne wina różnią się od innych? Sposobem wytwarzania, poczynając od plantacji. Krzewy muszą być w wieku dorastania (nie mniej niż 4-letnie), nie mogą rosnąć między nimi żadne warzywa czy owoce, a raz na 7 lat plantacja obowiązkowo musi leżeć odłogiem. To, że do magazynowania i obróbki winogron można używać tylko koszernych pomieszczeń i sprzętu, nie dziwi. Przy produkcji mogą pracować wyłącznie Żydzi, pilnie przestrzegający szabasu — to też jest zrozumiałe. Ale skąd oni biorą do winifikacji koszerne drożdże, to już wielka tajemnica, której nie byliśmy w stanie zgłębić (mimo wielu wysiłków), nawet podczas peregrynacji do źródła.
W Izraelu znajduje się pięć regionów winnych: Galilea, Samaria, Samson, Wzgórza Jerozolimskie i Negev. Zaskakujący jest zwłaszcza ostatni. W sumie półpustynne warunki. Z pomocą przyszła technika — sterowane komputerowo systemy irygacyjne itp. Prawie wszystkie izraelskie plantacje uprawiają odmiany winogron z importu — królują m.in. Merlot, Cabernet Sauvignon, także Chardonnay. Świetne są te ze Wzgórz Golan: Yarden, Gamla i Golan. Duży wpływ na smak win izraelskich (nie tylko koszernych) ma mineralność podłoża i mikroklimat. Z natury rzeczy izraelskie wina świetnie się komponują ze wschodnioeuropejską kuchnią żydowską — np. Chardonnay z gęsim pipkiem. Trudno go jednak dzisiejszymi czasy w Izraelu namierzyć. Z koszernymi winami jest znacznie łatwiej.
GDZIE?
MP Ekskluzywne Alkohole
ul. Pańska 81/83
Warszawa
1
Yasmin, 2007,
Recanati,
Izrael, Koszerne
(69 zł)
Najwyraźniej kupaż z przewagą Rieslinga. Świeży młody melon, wyrazista kwasowość, rześkie. Daleka goryczka, miło zharmonizowane.
2
Chardonnay, 2007, Recanati, Górna Galilea, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Gruszka z melonem, pełniejsze
od poprzednika.
Gdzieś daleko skórka cytryny i wyraźna mineralność.
Pierwotne aromaty trochę już wytłumione. Zharmonizowane, kompan do letnich wieczorów.
3
Cabernet Sauvignon Reserva, 2005,
Recanati, Górna Galilea, Izrael Koszerne
(139 zł)
Na nosie wyraźna czarna porzeczka z ukrytymi w tle nutkami mięty.
Także śliwka
i korzenność. Taniny schowały pazurki. Zharmonizowane, przyjemne do sączenia solo. Leciutki posmak.
4
Shiraz, 2006,
Recanati, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Dobrze zbudowane, wabi słodką, pieprzową korzennością. Także śliwką i daleką pestką wiśni. Leciutkie taniny, delikatny i sympatyczny element gorzkości.
Mile zharmonizowane. Też dobre do picia solo.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Nikogo nie trzeba przekonywać, że za produkcją win na ziemiach dzisiejszego Izraela stoją tysiące lat tradycji. Wzmianek o tym dużo zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie.
Księga Rodzaju podaje, że jedną z pierwszych czynności, której dokonał Noe po szczęśliwym zakotwiczeniu, było zasadzenie winnic. Później jest mowa o tym, że wywiadowcy Mojżesza wrócili z przeszpiegów do Kanaan z potężną kiścią winogron. O tym, że dobrze opanowano wytwarzanie z nich odurzających trunków, niech świadczy przygoda Lota. Upity i niecnie wykorzystany przez własne córki ,niczego nie pamiętał…
Biznes pana barona
Za Heroda i Salomona produkowano już ogromne ilości win. Pito je niemal jak wodę. Chociaż często też jako lekarstwo. Św. Paweł w swym pierwszym liście do Tymoteusza pisał: "Nie pij już samej wody. Używaj wina ze względu na swój żołądek i częste osłabienia". Jak te wina smakowały? Choć podówczas miały niezłą renomę, zdecydowanie różniły się od dzisiejszych. Niech świadczy o tym to, że Rzymianie — by uczynić je pijalnymi — dodawali syropów, ziół, przypraw, miodu, morskiej wody, a nawet kredy i gipsu. Musiały powstawać prawdziwe "pychotki"! Nadciągnęły jednak i nad nie czarne chmury. Ziemia Święta dostała się w ręce muzułmanów, z przykrymi — również dla win — konsekwencjami. Przez szereg wieków panowała winna posucha. Wszystko wskazuje na to, że w tym właśnie okresie zanikły wszystkie lokalne odmiany winogron.
Na powrót win do Ziemi Świętej trzeba było czekać do połowy XIX wieku. Wtedy rabin Itzhak Schorr otworzył w Jerozolimie pierwszą wytwórnię win. Ale lokomotywą rozwoju nowoczesnego winiarstwa w tym okresie był baron Edmond de Rothschild — miłośnik wina i właściciel słynnego francuskiego Chateau Lafite. Wysłał do Palestyny swych najlepszych specja-listów z Gerardem Ermensem na czele. Nie bez powodów. Miał on wiele sukcesów w trudnych, gorących klimatach. Udało mu się nawet założyć plantację winogron w Indiach.
Dlaczego baron zainwestował akurat w te ziemie? Oczywiście, zwietrzył interes. Chciał koszernymi winami (z Jerozolimy!) podbić żydowską diasporę na całym świecie.
Tajemnica drożdży
Czym koszerne wina różnią się od innych? Sposobem wytwarzania, poczynając od plantacji. Krzewy muszą być w wieku dorastania (nie mniej niż 4-letnie), nie mogą rosnąć między nimi żadne warzywa czy owoce, a raz na 7 lat plantacja obowiązkowo musi leżeć odłogiem. To, że do magazynowania i obróbki winogron można używać tylko koszernych pomieszczeń i sprzętu, nie dziwi. Przy produkcji mogą pracować wyłącznie Żydzi, pilnie przestrzegający szabasu — to też jest zrozumiałe. Ale skąd oni biorą do winifikacji koszerne drożdże, to już wielka tajemnica, której nie byliśmy w stanie zgłębić (mimo wielu wysiłków), nawet podczas peregrynacji do źródła.
W Izraelu znajduje się pięć regionów winnych: Galilea, Samaria, Samson, Wzgórza Jerozolimskie i Negev. Zaskakujący jest zwłaszcza ostatni. W sumie półpustynne warunki. Z pomocą przyszła technika — sterowane komputerowo systemy irygacyjne itp. Prawie wszystkie izraelskie plantacje uprawiają odmiany winogron z importu — królują m.in. Merlot, Cabernet Sauvignon, także Chardonnay. Świetne są te ze Wzgórz Golan: Yarden, Gamla i Golan. Duży wpływ na smak win izraelskich (nie tylko koszernych) ma mineralność podłoża i mikroklimat. Z natury rzeczy izraelskie wina świetnie się komponują ze wschodnioeuropejską kuchnią żydowską — np. Chardonnay z gęsim pipkiem. Trudno go jednak dzisiejszymi czasy w Izraelu namierzyć. Z koszernymi winami jest znacznie łatwiej.
Chardonnay, 2007, Recanati, Górna Galilea, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Gruszka z melonem, pełniejsze
od poprzednika.
Gdzieś daleko skórka cytryny i wyraźna mineralność.
Pierwotne aromaty trochę już wytłumione. Zharmonizowane, kompan do letnich wieczorów.
3
Cabernet Sauvignon Reserva, 2005,
Recanati, Górna Galilea, Izrael Koszerne
(139 zł)
Na nosie wyraźna czarna porzeczka z ukrytymi w tle nutkami mięty.
Także śliwka
i korzenność. Taniny schowały pazurki. Zharmonizowane, przyjemne do sączenia solo. Leciutki posmak.
4
Shiraz, 2006,
Recanati, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Dobrze zbudowane, wabi słodką, pieprzową korzennością. Także śliwką i daleką pestką wiśni. Leciutkie taniny, delikatny i sympatyczny element gorzkości.
Mile zharmonizowane. Też dobre do picia solo.
None
None
Księga Rodzaju podaje, że jedną z pierwszych czynności, której dokonał Noe po szczęśliwym zakotwiczeniu, było zasadzenie winnic. Później jest mowa o tym, że wywiadowcy Mojżesza wrócili z przeszpiegów do Kanaan z potężną kiścią winogron. O tym, że dobrze opanowano wytwarzanie z nich odurzających trunków, niech świadczy przygoda Lota. Upity i niecnie wykorzystany przez własne córki ,niczego nie pamiętał…
Biznes pana barona
Za Heroda i Salomona produkowano już ogromne ilości win. Pito je niemal jak wodę. Chociaż często też jako lekarstwo. Św. Paweł w swym pierwszym liście do Tymoteusza pisał: "Nie pij już samej wody. Używaj wina ze względu na swój żołądek i częste osłabienia". Jak te wina smakowały? Choć podówczas miały niezłą renomę, zdecydowanie różniły się od dzisiejszych. Niech świadczy o tym to, że Rzymianie — by uczynić je pijalnymi — dodawali syropów, ziół, przypraw, miodu, morskiej wody, a nawet kredy i gipsu. Musiały powstawać prawdziwe "pychotki"! Nadciągnęły jednak i nad nie czarne chmury. Ziemia Święta dostała się w ręce muzułmanów, z przykrymi — również dla win — konsekwencjami. Przez szereg wieków panowała winna posucha. Wszystko wskazuje na to, że w tym właśnie okresie zanikły wszystkie lokalne odmiany winogron.
Na powrót win do Ziemi Świętej trzeba było czekać do połowy XIX wieku. Wtedy rabin Itzhak Schorr otworzył w Jerozolimie pierwszą wytwórnię win. Ale lokomotywą rozwoju nowoczesnego winiarstwa w tym okresie był baron Edmond de Rothschild — miłośnik wina i właściciel słynnego francuskiego Chateau Lafite. Wysłał do Palestyny swych najlepszych specja-listów z Gerardem Ermensem na czele. Nie bez powodów. Miał on wiele sukcesów w trudnych, gorących klimatach. Udało mu się nawet założyć plantację winogron w Indiach.
Dlaczego baron zainwestował akurat w te ziemie? Oczywiście, zwietrzył interes. Chciał koszernymi winami (z Jerozolimy!) podbić żydowską diasporę na całym świecie.
Tajemnica drożdży
Czym koszerne wina różnią się od innych? Sposobem wytwarzania, poczynając od plantacji. Krzewy muszą być w wieku dorastania (nie mniej niż 4-letnie), nie mogą rosnąć między nimi żadne warzywa czy owoce, a raz na 7 lat plantacja obowiązkowo musi leżeć odłogiem. To, że do magazynowania i obróbki winogron można używać tylko koszernych pomieszczeń i sprzętu, nie dziwi. Przy produkcji mogą pracować wyłącznie Żydzi, pilnie przestrzegający szabasu — to też jest zrozumiałe. Ale skąd oni biorą do winifikacji koszerne drożdże, to już wielka tajemnica, której nie byliśmy w stanie zgłębić (mimo wielu wysiłków), nawet podczas peregrynacji do źródła.
W Izraelu znajduje się pięć regionów winnych: Galilea, Samaria, Samson, Wzgórza Jerozolimskie i Negev. Zaskakujący jest zwłaszcza ostatni. W sumie półpustynne warunki. Z pomocą przyszła technika — sterowane komputerowo systemy irygacyjne itp. Prawie wszystkie izraelskie plantacje uprawiają odmiany winogron z importu — królują m.in. Merlot, Cabernet Sauvignon, także Chardonnay. Świetne są te ze Wzgórz Golan: Yarden, Gamla i Golan. Duży wpływ na smak win izraelskich (nie tylko koszernych) ma mineralność podłoża i mikroklimat. Z natury rzeczy izraelskie wina świetnie się komponują ze wschodnioeuropejską kuchnią żydowską — np. Chardonnay z gęsim pipkiem. Trudno go jednak dzisiejszymi czasy w Izraelu namierzyć. Z koszernymi winami jest znacznie łatwiej.
Chardonnay, 2007, Recanati, Górna Galilea, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Gruszka z melonem, pełniejsze
od poprzednika.
Gdzieś daleko skórka cytryny i wyraźna mineralność.
Pierwotne aromaty trochę już wytłumione. Zharmonizowane, kompan do letnich wieczorów.
3
Cabernet Sauvignon Reserva, 2005,
Recanati, Górna Galilea, Izrael Koszerne
(139 zł)
Na nosie wyraźna czarna porzeczka z ukrytymi w tle nutkami mięty.
Także śliwka
i korzenność. Taniny schowały pazurki. Zharmonizowane, przyjemne do sączenia solo. Leciutki posmak.
4
Shiraz, 2006,
Recanati, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Dobrze zbudowane, wabi słodką, pieprzową korzennością. Także śliwką i daleką pestką wiśni. Leciutkie taniny, delikatny i sympatyczny element gorzkości.
Mile zharmonizowane. Też dobre do picia solo.
Księga Rodzaju podaje, że jedną z pierwszych czynności, której dokonał Noe po szczęśliwym zakotwiczeniu, było zasadzenie winnic. Później jest mowa o tym, że wywiadowcy Mojżesza wrócili z przeszpiegów do Kanaan z potężną kiścią winogron. O tym, że dobrze opanowano wytwarzanie z nich odurzających trunków, niech świadczy przygoda Lota. Upity i niecnie wykorzystany przez własne córki ,niczego nie pamiętał…
Biznes pana barona
Za Heroda i Salomona produkowano już ogromne ilości win. Pito je niemal jak wodę. Chociaż często też jako lekarstwo. Św. Paweł w swym pierwszym liście do Tymoteusza pisał: "Nie pij już samej wody. Używaj wina ze względu na swój żołądek i częste osłabienia". Jak te wina smakowały? Choć podówczas miały niezłą renomę, zdecydowanie różniły się od dzisiejszych. Niech świadczy o tym to, że Rzymianie — by uczynić je pijalnymi — dodawali syropów, ziół, przypraw, miodu, morskiej wody, a nawet kredy i gipsu. Musiały powstawać prawdziwe "pychotki"! Nadciągnęły jednak i nad nie czarne chmury. Ziemia Święta dostała się w ręce muzułmanów, z przykrymi — również dla win — konsekwencjami. Przez szereg wieków panowała winna posucha. Wszystko wskazuje na to, że w tym właśnie okresie zanikły wszystkie lokalne odmiany winogron.
Na powrót win do Ziemi Świętej trzeba było czekać do połowy XIX wieku. Wtedy rabin Itzhak Schorr otworzył w Jerozolimie pierwszą wytwórnię win. Ale lokomotywą rozwoju nowoczesnego winiarstwa w tym okresie był baron Edmond de Rothschild — miłośnik wina i właściciel słynnego francuskiego Chateau Lafite. Wysłał do Palestyny swych najlepszych specja-listów z Gerardem Ermensem na czele. Nie bez powodów. Miał on wiele sukcesów w trudnych, gorących klimatach. Udało mu się nawet założyć plantację winogron w Indiach.
Dlaczego baron zainwestował akurat w te ziemie? Oczywiście, zwietrzył interes. Chciał koszernymi winami (z Jerozolimy!) podbić żydowską diasporę na całym świecie.
Tajemnica drożdży
Czym koszerne wina różnią się od innych? Sposobem wytwarzania, poczynając od plantacji. Krzewy muszą być w wieku dorastania (nie mniej niż 4-letnie), nie mogą rosnąć między nimi żadne warzywa czy owoce, a raz na 7 lat plantacja obowiązkowo musi leżeć odłogiem. To, że do magazynowania i obróbki winogron można używać tylko koszernych pomieszczeń i sprzętu, nie dziwi. Przy produkcji mogą pracować wyłącznie Żydzi, pilnie przestrzegający szabasu — to też jest zrozumiałe. Ale skąd oni biorą do winifikacji koszerne drożdże, to już wielka tajemnica, której nie byliśmy w stanie zgłębić (mimo wielu wysiłków), nawet podczas peregrynacji do źródła.
W Izraelu znajduje się pięć regionów winnych: Galilea, Samaria, Samson, Wzgórza Jerozolimskie i Negev. Zaskakujący jest zwłaszcza ostatni. W sumie półpustynne warunki. Z pomocą przyszła technika — sterowane komputerowo systemy irygacyjne itp. Prawie wszystkie izraelskie plantacje uprawiają odmiany winogron z importu — królują m.in. Merlot, Cabernet Sauvignon, także Chardonnay. Świetne są te ze Wzgórz Golan: Yarden, Gamla i Golan. Duży wpływ na smak win izraelskich (nie tylko koszernych) ma mineralność podłoża i mikroklimat. Z natury rzeczy izraelskie wina świetnie się komponują ze wschodnioeuropejską kuchnią żydowską — np. Chardonnay z gęsim pipkiem. Trudno go jednak dzisiejszymi czasy w Izraelu namierzyć. Z koszernymi winami jest znacznie łatwiej.
Chardonnay, 2007, Recanati, Górna Galilea, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Gruszka z melonem, pełniejsze
od poprzednika.
Gdzieś daleko skórka cytryny i wyraźna mineralność.
Pierwotne aromaty trochę już wytłumione. Zharmonizowane, kompan do letnich wieczorów.
3
Cabernet Sauvignon Reserva, 2005,
Recanati, Górna Galilea, Izrael Koszerne
(139 zł)
Na nosie wyraźna czarna porzeczka z ukrytymi w tle nutkami mięty.
Także śliwka
i korzenność. Taniny schowały pazurki. Zharmonizowane, przyjemne do sączenia solo. Leciutki posmak.
4
Shiraz, 2006,
Recanati, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Dobrze zbudowane, wabi słodką, pieprzową korzennością. Także śliwką i daleką pestką wiśni. Leciutkie taniny, delikatny i sympatyczny element gorzkości.
Mile zharmonizowane. Też dobre do picia solo.
Księga Rodzaju podaje, że jedną z pierwszych czynności, której dokonał Noe po szczęśliwym zakotwiczeniu, było zasadzenie winnic. Później jest mowa o tym, że wywiadowcy Mojżesza wrócili z przeszpiegów do Kanaan z potężną kiścią winogron. O tym, że dobrze opanowano wytwarzanie z nich odurzających trunków, niech świadczy przygoda Lota. Upity i niecnie wykorzystany przez własne córki ,niczego nie pamiętał…
Biznes pana barona
Za Heroda i Salomona produkowano już ogromne ilości win. Pito je niemal jak wodę. Chociaż często też jako lekarstwo. Św. Paweł w swym pierwszym liście do Tymoteusza pisał: "Nie pij już samej wody. Używaj wina ze względu na swój żołądek i częste osłabienia". Jak te wina smakowały? Choć podówczas miały niezłą renomę, zdecydowanie różniły się od dzisiejszych. Niech świadczy o tym to, że Rzymianie — by uczynić je pijalnymi — dodawali syropów, ziół, przypraw, miodu, morskiej wody, a nawet kredy i gipsu. Musiały powstawać prawdziwe "pychotki"! Nadciągnęły jednak i nad nie czarne chmury. Ziemia Święta dostała się w ręce muzułmanów, z przykrymi — również dla win — konsekwencjami. Przez szereg wieków panowała winna posucha. Wszystko wskazuje na to, że w tym właśnie okresie zanikły wszystkie lokalne odmiany winogron.
Na powrót win do Ziemi Świętej trzeba było czekać do połowy XIX wieku. Wtedy rabin Itzhak Schorr otworzył w Jerozolimie pierwszą wytwórnię win. Ale lokomotywą rozwoju nowoczesnego winiarstwa w tym okresie był baron Edmond de Rothschild — miłośnik wina i właściciel słynnego francuskiego Chateau Lafite. Wysłał do Palestyny swych najlepszych specja-listów z Gerardem Ermensem na czele. Nie bez powodów. Miał on wiele sukcesów w trudnych, gorących klimatach. Udało mu się nawet założyć plantację winogron w Indiach.
Dlaczego baron zainwestował akurat w te ziemie? Oczywiście, zwietrzył interes. Chciał koszernymi winami (z Jerozolimy!) podbić żydowską diasporę na całym świecie.
Tajemnica drożdży
Czym koszerne wina różnią się od innych? Sposobem wytwarzania, poczynając od plantacji. Krzewy muszą być w wieku dorastania (nie mniej niż 4-letnie), nie mogą rosnąć między nimi żadne warzywa czy owoce, a raz na 7 lat plantacja obowiązkowo musi leżeć odłogiem. To, że do magazynowania i obróbki winogron można używać tylko koszernych pomieszczeń i sprzętu, nie dziwi. Przy produkcji mogą pracować wyłącznie Żydzi, pilnie przestrzegający szabasu — to też jest zrozumiałe. Ale skąd oni biorą do winifikacji koszerne drożdże, to już wielka tajemnica, której nie byliśmy w stanie zgłębić (mimo wielu wysiłków), nawet podczas peregrynacji do źródła.
W Izraelu znajduje się pięć regionów winnych: Galilea, Samaria, Samson, Wzgórza Jerozolimskie i Negev. Zaskakujący jest zwłaszcza ostatni. W sumie półpustynne warunki. Z pomocą przyszła technika — sterowane komputerowo systemy irygacyjne itp. Prawie wszystkie izraelskie plantacje uprawiają odmiany winogron z importu — królują m.in. Merlot, Cabernet Sauvignon, także Chardonnay. Świetne są te ze Wzgórz Golan: Yarden, Gamla i Golan. Duży wpływ na smak win izraelskich (nie tylko koszernych) ma mineralność podłoża i mikroklimat. Z natury rzeczy izraelskie wina świetnie się komponują ze wschodnioeuropejską kuchnią żydowską — np. Chardonnay z gęsim pipkiem. Trudno go jednak dzisiejszymi czasy w Izraelu namierzyć. Z koszernymi winami jest znacznie łatwiej.
Chardonnay, 2007, Recanati, Górna Galilea, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Gruszka z melonem, pełniejsze
od poprzednika.
Gdzieś daleko skórka cytryny i wyraźna mineralność.
Pierwotne aromaty trochę już wytłumione. Zharmonizowane, kompan do letnich wieczorów.
3
Cabernet Sauvignon Reserva, 2005,
Recanati, Górna Galilea, Izrael Koszerne
(139 zł)
Na nosie wyraźna czarna porzeczka z ukrytymi w tle nutkami mięty.
Także śliwka
i korzenność. Taniny schowały pazurki. Zharmonizowane, przyjemne do sączenia solo. Leciutki posmak.
4
Shiraz, 2006,
Recanati, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Dobrze zbudowane, wabi słodką, pieprzową korzennością. Także śliwką i daleką pestką wiśni. Leciutkie taniny, delikatny i sympatyczny element gorzkości.
Mile zharmonizowane. Też dobre do picia solo.
Księga Rodzaju podaje, że jedną z pierwszych czynności, której dokonał Noe po szczęśliwym zakotwiczeniu, było zasadzenie winnic. Później jest mowa o tym, że wywiadowcy Mojżesza wrócili z przeszpiegów do Kanaan z potężną kiścią winogron. O tym, że dobrze opanowano wytwarzanie z nich odurzających trunków, niech świadczy przygoda Lota. Upity i niecnie wykorzystany przez własne córki ,niczego nie pamiętał…
Biznes pana barona
Za Heroda i Salomona produkowano już ogromne ilości win. Pito je niemal jak wodę. Chociaż często też jako lekarstwo. Św. Paweł w swym pierwszym liście do Tymoteusza pisał: "Nie pij już samej wody. Używaj wina ze względu na swój żołądek i częste osłabienia". Jak te wina smakowały? Choć podówczas miały niezłą renomę, zdecydowanie różniły się od dzisiejszych. Niech świadczy o tym to, że Rzymianie — by uczynić je pijalnymi — dodawali syropów, ziół, przypraw, miodu, morskiej wody, a nawet kredy i gipsu. Musiały powstawać prawdziwe "pychotki"! Nadciągnęły jednak i nad nie czarne chmury. Ziemia Święta dostała się w ręce muzułmanów, z przykrymi — również dla win — konsekwencjami. Przez szereg wieków panowała winna posucha. Wszystko wskazuje na to, że w tym właśnie okresie zanikły wszystkie lokalne odmiany winogron.
Na powrót win do Ziemi Świętej trzeba było czekać do połowy XIX wieku. Wtedy rabin Itzhak Schorr otworzył w Jerozolimie pierwszą wytwórnię win. Ale lokomotywą rozwoju nowoczesnego winiarstwa w tym okresie był baron Edmond de Rothschild — miłośnik wina i właściciel słynnego francuskiego Chateau Lafite. Wysłał do Palestyny swych najlepszych specja-listów z Gerardem Ermensem na czele. Nie bez powodów. Miał on wiele sukcesów w trudnych, gorących klimatach. Udało mu się nawet założyć plantację winogron w Indiach.
Dlaczego baron zainwestował akurat w te ziemie? Oczywiście, zwietrzył interes. Chciał koszernymi winami (z Jerozolimy!) podbić żydowską diasporę na całym świecie.
Tajemnica drożdży
Czym koszerne wina różnią się od innych? Sposobem wytwarzania, poczynając od plantacji. Krzewy muszą być w wieku dorastania (nie mniej niż 4-letnie), nie mogą rosnąć między nimi żadne warzywa czy owoce, a raz na 7 lat plantacja obowiązkowo musi leżeć odłogiem. To, że do magazynowania i obróbki winogron można używać tylko koszernych pomieszczeń i sprzętu, nie dziwi. Przy produkcji mogą pracować wyłącznie Żydzi, pilnie przestrzegający szabasu — to też jest zrozumiałe. Ale skąd oni biorą do winifikacji koszerne drożdże, to już wielka tajemnica, której nie byliśmy w stanie zgłębić (mimo wielu wysiłków), nawet podczas peregrynacji do źródła.
W Izraelu znajduje się pięć regionów winnych: Galilea, Samaria, Samson, Wzgórza Jerozolimskie i Negev. Zaskakujący jest zwłaszcza ostatni. W sumie półpustynne warunki. Z pomocą przyszła technika — sterowane komputerowo systemy irygacyjne itp. Prawie wszystkie izraelskie plantacje uprawiają odmiany winogron z importu — królują m.in. Merlot, Cabernet Sauvignon, także Chardonnay. Świetne są te ze Wzgórz Golan: Yarden, Gamla i Golan. Duży wpływ na smak win izraelskich (nie tylko koszernych) ma mineralność podłoża i mikroklimat. Z natury rzeczy izraelskie wina świetnie się komponują ze wschodnioeuropejską kuchnią żydowską — np. Chardonnay z gęsim pipkiem. Trudno go jednak dzisiejszymi czasy w Izraelu namierzyć. Z koszernymi winami jest znacznie łatwiej.
Chardonnay, 2007, Recanati, Górna Galilea, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Gruszka z melonem, pełniejsze
od poprzednika.
Gdzieś daleko skórka cytryny i wyraźna mineralność.
Pierwotne aromaty trochę już wytłumione. Zharmonizowane, kompan do letnich wieczorów.
3
Cabernet Sauvignon Reserva, 2005,
Recanati, Górna Galilea, Izrael Koszerne
(139 zł)
Na nosie wyraźna czarna porzeczka z ukrytymi w tle nutkami mięty.
Także śliwka
i korzenność. Taniny schowały pazurki. Zharmonizowane, przyjemne do sączenia solo. Leciutki posmak.
4
Shiraz, 2006,
Recanati, Izrael, Koszerne
(95 zł)
Dobrze zbudowane, wabi słodką, pieprzową korzennością. Także śliwką i daleką pestką wiśni. Leciutkie taniny, delikatny i sympatyczny element gorzkości.