W paliwach napięcie wciąż rośnie

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2024-01-01 15:00

Wstrzymanie dostaw Morzem Czerwonym, sankcje na rosyjski LPG, wejście na rynek benzyny E10, a do tego nowe podatki. Na rynku ropy i paliw nie będzie nudy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Morze Czerwone to problem dla rynku ropy
  • dlaczego benzyna E10 będzie droższa od zwykłej
  • dlaczego LPG będzie drożeć
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

- To będzie rok pełen napięć – mówi Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku paliw w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN).

Rok temu, w prognozach na 2023 r., on i inni eksperci też zapowiadali brak nudy. Tymczasem w 2024 r. do trwającej wciąż wojny w Ukrainie dołączył jeszcze izraelsko-palestyński konflikt w Strefie Gazy.

Morze Czerwone wyeliminowane

Wydarzenia na Bliskim Wchodzie praktycznie wykluczyły transport ropy przez Morze Czerwone i Kanał Sueski.

- Zwiększa to koszty i czas dostaw tego surowca – tłumaczy Krzysztof Romaniuk.

W skali międzynarodowej znaczenie dla rynku mają również decyzje OPEC+, czyli kartelu, w którego skład wchodzi m.in. Arabia Saudyjska oraz 10 innych państw, którym nieformalnie przewodzi Rosja. Krzysztof Romaniuk przypomina, że OPEC+ z jednej strony ogłosił dalszy plan redukcji produkcji ropy od pierwszego kwartału 2024 r., ale z drugiej strony Angola zapowiedziała opuszczenie organizacji, a Nigeria się nad tym zastanawia. Oba te kraje są znaczącymi producentami ropy. W efekcie ceny surowca, mimo anonsów OPEC+, pozostają stabilne.

Wszyscy patrzą na Chiny

- Wszyscy mają nadzieję, że w 2024 r. światowa gospodarka ruszy, ale na razie odbicie nie jest zauważalne – mówi dyrektor z POPiHN.

Podkreśla, że świat patrzy na Chiny, które są głównym konsumentem ropy. Notują wprawdzie wzrost gospodarczy, ale słabszy niż przed rokiem. W efekcie cena ropy, która dziś utrzymuje się na poziomie ok. 80 USD za baryłkę, w przyszłym roku może być zbliżona.

- Taka stabilność jest dla rynków dobra – przekonuje Krzysztof Romaniuk.

Będzie drobne zamieszanie z E10

W Polsce wydarzeniem rynkowym będzie w 2024 r. pojawienie się nowego gatunku paliwa – E10, czyli benzyny z zawartością do 10 proc. bioetanolu. O ile producenci są do tego doskonale przygotowani, o tyle po stronie klientów zobaczymy zapewne drobne zamieszanie.

- Posiadacze starszych samochodów muszą sprawdzić, czy mogą tankować nowe paliwo, czy nie. Przy normalnym użytkowaniu auta ewentualna pomyłka nie oznacza jednak ryzyka. Problem może się pojawiać w przypadku pojazdów użytkowanych jedynie okresowo, np. motocykli lub łodzi motorowych – tłumaczy dyrektor z POPiHN.

Sankcje z okresem przejściowym

Wpływ na polski rynek będą mieć również nowe sankcje nałożone na gaz płynny (LPG) z Rosji. 12-miesięczny okres przejściowy oznacza wprawdzie, że do końca 2024 r. dostawy ze Wschodu będą jeszcze realizowane, ale ten czas firmy muszą poświęcić na opracowanie nowych kierunków dostaw.

- Wiele z nich już to zrobiło, a wszyscy będą dokładali starań, by ceny były stabilne i klienci pozostali przy tym paliwie. Pewnej zwyżki ceny należy się jednak spodziewać, choć trudno przewidzieć jej skalę – wyjaśnia Krzysztof Romaniuk.

KPO podbije popyt

Oczekiwane jest też pojawienie się nowych europejskich regulacji podatkowych.

- Trwają wciąż negocjacje, ale nie ulega wątpliwości, że podatki na paliwa naftowe będą rosły – mówi Krzysztof Romaniuk.

Ponadto postępować będzie transformacja energetyczna, która w paliwach oznacza rozwój elektromobilności i zwiększanie udziału paliw alternatywnych.

Jeśli zaś chodzi o popyt, to w kraju będzie rósł.

- Uruchomienie pieniędzy z KPO oznaczać będzie wzrost inwestycji, a to zawsze przekłada się na wzrost popytu na paliwa – twierdzi ekspert z POPiHN.

Okiem przedsiębiorcy
LPG będzie drożeć, a klienci przerzucą się na benzynę
Adam Sikorski
prezes i współzałożyciel Unimotu, operatora sieci Avia
LPG będzie drożeć, a klienci przerzucą się na benzynę

Jeśli chodzi o wprowadzenie benzyny E10, to nasze terminale paliwowe są do tego bardzo dobrze przygotowane. To efekt przeprowadzonych w ostatnich miesiącach inwestycji, wartych kilka milionów złotych.

Nowa benzyna pojawi się także na naszych stacjach paliw Avia, a dystrybutory zostaną odpowiednio oznaczone. Spodziewamy się, że cena tego paliwa będzie wyższa, ponieważ zwiększona zostanie zawartość bioetanolu, którego koszt pozyskania jest wyższy niż cena bazowa benzyny. Warto zaznaczyć, że zmiana dotyczy tylko benzyny Pb95. Benzyna Pb98, jak dotychczas będzie zawierała maksymalnie 5 proc. bioetanolu.

Jeśli zaś chodzi o sankcje na rosyjski gaz LPG, to cieszymy się, że zostały wprowadzone odpowiedzialnie, z odpowiednim okresem przejściowym. Dla Polski i dla polskich przedsiębiorców jest on niezbędny, by przeprowadzić inwestycje i przygotować infrastrukturę, która od rozpoczęcia wojny w Ukrainie jest finansowana wyłącznie przez polskie, prywatne firmy. Sektor prywatny nie udźwignie w całości tych prac bez wsparcia. Niezbędne jest zatem zaangażowanie państwa i uruchomienie strategicznych projektów infrastrukturalnych, umożliwiających m.in. import LPG do Polski.

Unimot ma wypracowane alternatywne do wschodniego kierunki dostaw, jednak należy wziąć pod uwagę, że koszty logistyczne związane z przywozem tego surowca są zdecydowanie wyższe. To może w przyszłości oznaczać zmniejszającą się różnicę pomiędzy ceną LPG a ceną benzyny na stacjach paliw, co z kolei może spowodować, że klienci będą rezygnowali z gazu. Spodziewamy się zatem spadku wolumenu LPG i wzrostu konsumpcji benzyn, na którym skorzystać może nasz segment paliw.