Protektor urósł w dzień o połowę

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2022-02-25 16:06

Kurs giełdowego producenta specjalistycznych butów wzrósł w czwartek o 45 proc., a w piątek obronił dużą część wzrostu. Inaczej jest w przypadku mocnego w obuwiu militarnym Wojasa.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak duże znaczenie dla Protektora ma działalność na Ukrainie i w Rosji
  • dlaczego obszar specjalizacji spółki ma zdaniem jej prezesa znaczenie w obliczu wojny
  • jakie przyczyny wystrzału notowań firmy wskazuje analityk
  • czy jego zdaniem Protektor może pójść śladem Mercatora, który wspiął się na szczyt z powodu pandemii, ale systematycznie z niego spada
  • czy wojna na Ukrainie może wpłynąć na zamówienia Wojasa, który w 2021 r. zrealizował duży kontrakt dla NATO

Kurs wycenianego na GPW na ponad 60 mln zł Protektora, producenta obuwia roboczego i ochronnego, był od roku w trendzie spadkowym – zmniejszył się w tym czasie z ok. 4 do 2,8 zł. Wystarczyła jednak jedna sesja, czwartkowa, by przebił poziom sprzed roku i sięgnął w pewnym momencie 4,2 zł.

Znikome zamówienia ze Wschodu

Spółka niczego w czwartek nie zakomunikowała. Dla części inwestorów istotny w obliczu eskalacji wojny na Ukrainie był jednak fakt, że Protektor to również producent obuwia wojskowego. Piątek notowania zaczęły od lekkiej zwyżki, po czym nastąpił dwucyfrowy spadek do ok. 3,5 zł.

– Obuwie militarne odpowiada u nas za kilka procent przychodów – ostatnie zamówienie zrealizowaliśmy w ubiegłym roku dla armii litewskiej. Jesteśmy obecni na rynku przetargowym i stale go monitorujemy. Specjalizujemy się jednak m.in. w obuwiu związanym z bezpieczeństwem, dla takich służb cywilnych jak policja, straż pożarna, czy personel medyczny, a podczas wojny one również odgrywają bardzo ważną rolę – komentuje Tomasz Malicki, prezes Protektora.

Podkreśla, że dotychczas spółka koncentrowała się na Unii Europejskiej (w III kw. 2021 r. przychody z samych krajach niemieckojęzycznych odpowiadały za 59 proc. całości), a sprzedaż na rynki wschodnie miała znikomą wartość.

– Nie szukaliśmy partnerów na Ukrainie i w Rosji, a w obecnej sytuacji nie planujemy współpracy z drugim z tych państw – mówi Tomasz Malicki.

Firma ma poza fabryką w Lublinie jeszcze dwa zakłady w Naddniestrzu w Mołdawii – jedna pracuje dla niej, a druga do niej należy.

– Znajdują się w przygranicznym regionie, dlatego analizujemy ich sytuację na bieżąco. Z dotychczasowych informacji wynika, że wszystko jest w porządku i pracują normalnie – mówi Tomasz Malicki.

Perspektywy w przemyśle:
Perspektywy w przemyśle:
Mający w ofercie obuwie militarne Protektor, którym kieruje Tomasz Malicki, sprzedaje głównie buty ochronne. W tym roku chce wprowadzić na rynek smartobuwie do wykorzystania w przemyśle, pozwalające ustalić szereg rzeczy zmierzających do poprawy bezpieczeństwa oraz efektywności pracy.
Marek Wiśniewski

Nie chodzi tylko o wojnę

Artur Wizner, analityk DM BPS, zwraca uwagę na panikę na rynkach wywołaną przez agresję Rosji na Ukrainę. Z jej powodu mocno traciły nie tylko spółki posiadające aktywa lub osiągające przychody w tych krajach, ale też spółki, których wartość w ciągu ostatniego roku wyraźnie wzrosła i przyniosła inwestorom zyski. Próbowali je więc „obronić”.

– Kurs Protektora właściwie przez cały 2021 r. znajdował się w trendzie spadkowym, w mojej ocenie znacznie poniżej swojej wartości fundamentalnej [wycena spółki według DM BPS to 4,6 zł – red.]. Inwestorzy, którzy uwolnili dużą część kapitału, prawdopodobnie zaczęli poszukiwać takich właśnie spółek. Dodatkowo dla tych posługujących się analizą techniczną czwartkowe wybicie z trendu spadkowego jest traktowane jako sygnał do kupna – wyjaśnia Artur Wizner.

Zdaniem analityka ryzyko w przypadku dłuższego konfliktu stwarza zaangażowanie regionu Naddniestrza w działania wojenne.

– Jednak nawet jeśli by do tego doszło, to zakład zlokalizowany w Polsce posiada wystarczające moce, aby tę część produkcji relokować – uważa Artur Wizner.

Protektor pójdzie śladem Mercatora?

Niektórzy forumowicze już porównują sytuację Protektora do Mercatora Medical, producenta rękawic. Jego notowania w wyniku pandemii i wzrostu popytu wzrosły z kilkunastu do ponad 600 zł, a kapitalizacja sięgnęła ok. 8 mld zł. W tym miesiącu akcje spółki są już jednak wyceniane na ok. 60 zł.

– Kurs Protektora spadł w piątek, ponieważ inwestorzy krótkoterminowy – w tym operujący w horyzoncie godzinowym – realizowali zyski. Nie sądzę, by spółkę czekał podobny zakres zmienności jak w przypadku Mercatora. Protektor ma bardzo zdywersyfikowane źródła przychodów ze sprzedaży produktów dla różnych sektorów, co powoduje, że ich wysokość nie jest zależna od konkretnego wydarzenia, jakim dla Mercatora jest pandemia. Dodatkowo Protektor posiada sprecyzowaną strategię rozwoju, której w mojej ocenie Mercatorowi zabrakło – komentuje Artur Wizner.

Wojskowe obuwie ważne dla Wojasa

Rynek obuwia militarnego nie jest obcy także innemu rodzimemu producentowi – notowanemu na GPW Wojasowi. Od ponad 15 lat uczestniczy w przetargach, a udział tego segmentu w przychodach sukcesywnie rośnie.

– Od wielu lat dostarczamy obuwie dla polskiego wojska, produkowaliśmy także dla niemieckiej i litewskiej armii. Przełom nastąpił w 2021 r., gdy jako pierwszy producent w Polsce zrealizowaliśmy kontrakt dla NATO [zamówienia na prawie 100 tys. par było warte 24,3 mln zł – red.]. Jesteśmy gotowi do uczestnictwa w kolejnych postępowaniach, które mogą być ogłoszone – mówi Maciej Wojas, dyrektor sprzedaży spółki.

Zapewnia, że trudno przewidzieć, czy wojna na Ukrainie wpłynie na większe zamówienia – być może tak.

– Mamy świadomość, że decyzje polityczne zarówno na szczeblu krajowym, jak i zagranicznym mają istotny wpływ na naszą działalność w tym zakresie. Stanowczo jednak wolimy działać w warunkach stabilizacji i pokoju – stwierdza Maciej Wojas.