Przetargowe dziwy u Schetyny

Mariusz Zielke
opublikowano: 2008-03-25 00:00

Koncept i Consortia wygrały przetarg na dostawę komputerów dla urzędów. Resort spraw wewnętrznych robi wszystko, by ich nie kupić.

Koncept i Consortia wygrały przetarg na dostawę komputerów dla urzędów. Resort spraw wewnętrznych robi wszystko, by ich nie kupić.

Giełdowy Action mógłby tuż po świętach zaliczyć kolejny spory kontrakt komputerowy. Dwaj partnerzy tej firmy (Koncept i Consortia) wygrali bowiem przetarg w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) na dostawę 7,5 tys. komputerów za blisko 16 mln zł. Sprzęt miał trafić do urzędników w całej Polsce i służyć do obsługi ewidencji ludności PESEL2. Jednak MSWiA, informując o wyborze zwycięzców, orzekło, że unieważnia przetarg. To już druga próba jego unieważnienia. MSWiA robi wszystko (i wcale tego nie ukrywa), żeby nie kupić komputerów, bo już mu nie są potrzebne. Według informacji „PB”, firmy oprotestują tę decyzję.

Klawisze i przyciski

Przetarg był pełen absurdów i proceduralnych gniotów. Wymyślony jeszcze przez pisowskich urzędników, został na początku źle oszacowany. Budżet projektu ustalono na 40 mln zł, a oferty sięgnęły zaledwie 16-20 mln zł. Zapachniało skandalem, bo takie rozminięcie się w szacunkach jest kompromitacją. Tym bardziej że — według naszych informatorów — urzędnikom chodziło o zakup jak najdroższego sprzętu, żeby nadrobić zaległości w wydawaniu unijnych pieniędzy.

Następnym krokiem pomysłowych urzędników było wyrzucenie niemal wszystkich oferentów (w tym tańszych) z niezwykle istotnych powodów — np. dostarczenia do testów klawiatur ze 104 klawiszami zamiast 102 (choć był to wymóg minimalny). W przetargu pozostawiono tylko dwie firmy, które oferowały komputery marki Dell. Wyrzuceni zaprotestowali i arbitrzy Urzędu Zamówień Publicznych nakazali przywrócić ich do przetargu. Firmy argumentowały, że z tak głupich powodów nikt nie miał prawa ich wyrzucać. A na użytek procedur sporządziły wyjaśnienie odpowiadające stopniem absurdalności argumentacji MSWiA. Stwierdzili mianowicie, że dostarczone klawiatury wcale nie miały 104 klawiszy, tylko 102 plus 2 „przyciski” funkcyjne.

Niepotrzebne, skasowane

Tymczasem zmieniły się władze resortu. Nowi decydenci stwierdzili, że nie potrzeba już sprzętu pod PESEL2, bo cały projekt jest mocno opóźniony. Resort zrezygnował też ze 100 mln zł unijnych pieniędzy. Przetarg na komputery zaś skasowano. Firmy nie pogodziły się jednak z taką decyzją i wygrały kolejny arbitraż z resortem — Krajowa Izba Odwoławcza uznała, że unieważnienie przetargu jest bezprawne i nakazała MSWiA wznowienie procedury i wyłonienie zwycięzcy. Po ostatniej decyzji resortu wygląda na to, że sprawa znów wróci do arbitrów. Czy resort dostanie trzecią żółtą kartkę?