Kryzys finansowy na świecie może wpędzić w kłopoty część kredytobiorców. Osłabienie złotego i nieufność panująca na rynku pieniężnym sprawiły, że w ostatnich tygodniach mocno wzrosły raty kredytów, głównie walutowych. Czy powtarzany przez ekonomistów argument, że kryzys finansowy nas nie dotknie, ponieważ spłacalność pożyczek w Polsce jest duża, wkrótce się zdezaktualizuje?

Już pierwsze półrocze 2008 r. mogło lekko niepokoić. Mimo że warunki były rewelacyjne dla kredytobiorców zadłużonych w obcych walutach (a według NBP kredyty walutowe stanowią 61 proc. wszystkich kredytów mieszkaniowych), nie odbiło się to na poprawie spłacalności kredytów. Jak wynika z raportu Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), chociaż w I półroczu złoty umocnił się, a oprocentowanie spadło, wartość zagrożonych kredytów walutowych praktycznie się nie zmieniła. Pojawiły się w dodatku problemy z kredytami złotowymi. Wartość zagrożonych pożyczek w rodzimej walucie wzrosła o 100 mln zł. Eksperci Komisji Nadzoru Finansowego tłumaczą, że przyrost ten można wiązać ze wzrostem stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała się na cztery podwyżki o 25 pkt bazowych każda, a oprocentowanie rynkowe wzrosło o 0,8 pkt procentowego.
Drugie półrocze – z powodu kryzysu na światowych rynkach finansowych – będzie jeszcze boleśniejsze dla większości kredytobiorców. Frank przez dwa i pół miesiąca zdrożał o 20 proc. (około 40 gr), a oprocentowanie wyraźnie wzrosło.
- Na przełomie lipca i sierpnia wynosiło 4 proc., teraz – 4,3 proc. Przeciętna rata kredytów zaciąganych w ostatnich miesiącach we franku (na 300 tys. zł zaciągniętego na 30 lat przy kursie 2,35 zł za franka) wzrosła o ponad 285 zł. 30 lipca wynosiła 1195 zł, dziś wynosi już aż 1480 zł. Różnica jest więc wyraźna – mówi Paweł Majtkowski, analityk Expandera.
Kredytodawcy walutowi cierpią, a złotowi nadal nie mogą doczekać się wytchnienia, ponieważ stopy procentowe zostały bez zmian. I do końca roku zostaną.
- Rada będzie nadal walczyć z inflacją, dlatego raczej poczeka kilka miesięcy z cięciami stóp – mówi Wiesław Szczuka, główny ekonomista BRE Banku.
Jaka jest skala problemu? Co przewidują ekonomiści? Czytaj w piątkowym „Pulsie Biznesu”