Przybywa firm faktoringowych

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2012-10-15 13:44

Coraz większa konkurencja na rynku faktoringu to dla faktorów powód do zmartwień, a dla klientów okazja

W Polsce faktoring rozwija się prężnie, nowe firmy wyrastają jak grzyby po deszczu. I choć nasz rynek jest dużo mniejszy niż w wielu innych krajach europejskich (np. w Wielkiej Brytanii faktoringiem finansowane jest ok. 11 proc. PKB, a u nas tylko 4,5 proc. PKB), to firm faktoringowych rodzi się u nas więcej. W Polskim Związku Faktorów zrzeszyło się już 19.

Wymagania mogą być niższe

Dynamiczny rozwój rynku oznacza większą konkurencję. To nic wesołego dla samych faktorów, ale klienci mogą mieć powody do zadowolenia. Pierwsze, na co w podobnej sytuacji można liczyć, to obniżki cen. Jednak ten etap faktorzy mają już za sobą.

— Niewątpliwie konkurencja cenowa wśród firm faktoringowych jest bardzo ostra — można powiedzieć, że ostatnio rynek osiągnął pod tym względem swoje apogeum. Obserwując obecny poziom cen, widzimy, że na dalsze redukcje nie ma już miejsca — mówi Krzysztof Kuniewicz, dyrektor generalny Bibby Financial Services.

Zdaniem Jerzego Dąbrowskiego, dyrektora Departamentu Faktoringu i Finansowania Handlu w Banku Millennium, faktorom udało się już przekonać klientów, że faktoring nie jest drogi.

— Ceny były i są bardzo atrakcyjne dla klientów. Myślę, że obecnie są stabilne i utrzymają się na rozsądnym poziomie. Nie powinniśmy mieć do czynienia z sytuacją sprzed kryzysu w 2008 r., kiedy spadły do absurdalnych poziomów — mówi Jerzy Dąbrowski. Jednak konkurencja napiera i rynek obawia się innego w związku z tym zagrożenia.

— Cen obniżyć się już nie da, ale jest ryzyko, że rosnąca konkurencja wymusi obniżenie standardów ryzyka — twierdzi Michał Kazimierczak, dyrektor ds. ryzyka w BNP Paribas Factor.

(...)

Cały artykuł znajdziesz we wtorkowym "Pulsie Biznesu" lub >>tutaj