W II kwartale 2024 r. przychody Asbisu, dystrybutora elektroniki (m.in. smartfonów, serwerów, dysków), spadły o 4,2 proc. r/r do 645,9 mln USD. Zysk netto obniżył się o ponad 45 proc. do 6,1 mln USD. Na poziomie operacyjnym zysk spadł o 28 proc. do 15,3 mln USD.
Nadzieja w rządzie
Było to dla rynku duże zaskoczenie (kurs spadł o około 6,5 proc.), zszokowani ubytkiem w przychodach wydawali się być jednak także przedstawiciele zarządu. Spółka mierzy się w Kazachstanie z problemem nielegalnego handlu produktami pochodzącymi z przemytu - głównie z Japonii i Chin. Dotyczy to w przeważającej mierze produktów Apple'a i może wynikać także z niedostosowania przez amerykański koncern podaży na tych rynkach do słabnącego popytu.
- Szara strefa w Kazachstanie niestety nadal trzyma się mocno, co ujemnie wpływa na poziom naszej sprzedaży i rentowność. W II kwartale sprzedaż w tym kraju spadła o 43 proc. r/r, spodziewamy się jednak, że presja zelżeje po wprowadzeniu nowych produktów (co powinno ustabilizować ceny) i inne działania, które podjęliśmy - mówi Marios Christou, dyrektor finansowy Asbisu.
Jak dodał, lokalny rząd zaczął reagować na nielegalny handel, którego skutkiem jest uszczuplenie wpływów z podatków.
- Władze nie spieszą się jednak z naprawą sytuacji, nie jest to też łatwe, ale jesteśmy pewni, że rząd pomoże sobie, a także ułatwi życie nam - dodaje dyrektor finansowy Asbisu.
Na popyt w Kazachstanie wpływ miała także uchwalona w kwietniu ustawa, która utrudniła osobom fizycznym otrzymanie pożyczek konsumenckich.
- Rząd uznał, że ten rynek trochę się przegrzał - powiedział Marios Christou.
Tymczasem spółka poczyniła istotne inwestycje w centrum dystrybucyjne w tym kraju (20 tys. mkw. powierzchni). Zakończenie budowy planowane jest na koniec roku, choć być może przesunie się na początek 2025 r.
Tu lepiej, tam gorzej
Nie tylko w Kazachstanie spółka ma pod górkę. W Ukrainie nasilenie działań wojennych negatywnie wpływało na przychody, które w II kwartale spadły o 4 proc., a rynek spadł w hierarchii spółki na trzecie miejsce (na drugie wskoczyły ZEA). Również na Słowacji, do tej pory trzecim co do wielkości rynku, Asbis zmniejszył przychody (o 16 proc.) w związku z zakończeniem wydatków z Unii Europejskiej na IT. Lepiej jest natomiast w Polsce i na innych mniejszych rynkach, gdzie odnotowano dwu lub trzycyfrowy wzrost.
W całym I półroczu przychody spadły o 2,7 proc. do 1,36 mld USD, a zysk netto wyniósł 20,1 mln USD (-30 proc.).
8 maja spółka opublikowała prognozy zakładające osiągnięcie przychodów w przedziale 3,1-3,4 mld USD oraz zysk netto 60-64 mln USD.
- Widząc wyniki za I półrocze 2024 r., uwzględniając przychody z rynków południowoafrykańskich, uważamy naszą prognozę za w pełni możliwą do zrealizowania – twierdzi Marios Christou.
Jak przyznaje, spółka zabrała się za cięcie kosztów sprzedaży i ogólnego zarządu – pod koniec II kwartału zwolniono część pracowników w tych obszarach, gdzie nie było widoków na realizację budżetów. W kolejnych kwartałach spodziewany jest więc solidny spadek kosztów – także finansowych, wskutek obniżek stóp procentowych.
Na razie nie ma co liczyć natomiast na nową odnogę biznesu. W środę spółka ogłosiła rozpoczęcie sprzedaży fotowoltaiki.
- Zielona energia to raczej formuła startupu. Zaczęliśmy od Węgier, myślimy o poszerzeniu na rynek całej Europy Środkowej, ale postępujemy bardzo ostrożnie, bo toczyła się tu wojna cenowa, dlatego do tej pory staliśmy z boku - powiedział Marios Christou.
Głębokość spadku sprzedaży w Kazachstanie w II kwartale była zaskakująca i dlatego choć całoroczne prognozy nie są nieosiągalne, to z pewnością wzrosło ryzyko ich realizacji. Moja prognoza sporządzona jeszcze przed najnowszym raportem finansowym zbliżona jest do dolnej granicy przedziału prognoz zarządu (60-64 mln USD). Z punktu widzenia spółki szczęście w nieszczęściu, że eksplozja rozmiarów szarej strefy nastąpiła w drugim, sezonowo słabszym kwartale. Kluczowy będzie IV kwartał i wtedy powinniśmy dostać odpowiedź na pytanie, jak duże i trwałe są skutki wzrostu przemytu. Pod koniec września nastąpi premiera nowych produktów Apple’a, być może amerykański koncern nauczony doświadczeniem dostosuje podaż do aktualnego popytu na takich rynkach, jak Chiny i Japonia, skąd właśnie do Kazachstanu nielegalnymi kanałami napłynęła nadwyżka.
Asbis ma jednak problem nie tylko z przychodami, ale również z kosztami. W II kwartale mocno wzrósł wskaźnik kosztów sprzedaży i ogólnego zarządu do przychodów, co budzi obawy o rentowność operacyjną. Wyzwań nie brakuje, bo biznes w RPA nie dokłada się jeszcze do wyniku, przeciąga się też przekroczenie progu rentowności przez Arosa i Breezy.