Ocenia ona, że kryzys w Grecji i przedłużający się wolny wzrost gospodarczy na świecie, mogą sprzyjać Litwie w wejściu do Eurolandu.
Stagnacja, a nawet recesyjne sygnały w światowej gospodarce, wpływają m.in. na obniżenie cen surowców, co pozwala skuteczniej walczyć z inflacją, co jest tym większą szansą dla takiego kraju jak Litwa by dostać się do strefy euro – tłumaczy Simonyte.
Od stycznia ceny ropy obniżyły się o około 8 proc. Czynnik ten jako jeden z najistotniejszych doprowadził do najwolniejszego od ponad roku wzrostu cen konsumenckich na Litwie. Kraj w 2006 r. musiał porzucić plany przyjęcia wspólnej waluty m.in. z powodu przekraczającej dopuszczalny zakres inflacji.
Patrząc z obecnej perspektywy, adopcja euro przewidziana na 2014 r. jest „realistycznym celem” – dodaje minister.
W kwietniu indeks cen konsumpcyjnych odnotował dynamikę na poziomie 3,2 proc. w ujęciu rocznym, co jest najniższą wartością wskaźnika od 14 miesięcy. Średnia inflacja w ciągu ostatnich 12 miesięcy – która jest głównym miernikiem Komisji Europejskiej – wyniosła 4,1 proc. To o 1 proc. więcej niż wynosi maksymalny próg przy adopcji euro.
Rentowność 10-letnich litewskich obligacji (denominownych w dolarach) spadła do 5,533 proc. z 6,5183 proc. notowanych podczas styczniowego przetargu. Z kolei koszt ubezpieczenia długu w oparciu o CDS obniżył się do 304 punktów bazowych z 376 pkt na początku roku.