Polisy inwestycyjne zbierają coraz bardziej krwawe żniwo w branży ubezpieczeniowej. Do pięciu towarzystw (Aegon, Generali, Skandia, AXA i TU Europa), które już borykają się z pozwami zbiorowymi złożonymi przez oszukanych klientów, wkrótce dołączą następne firmy. Warszawska kancelaria prawna LWB twierdzi, że na jej celowniku są cztery nowe towarzystwa.
- W maju złożymy pierwszy z przygotowywanych przez nas pozwów przeciwko Open Life. W czerwcu chcemy złożyć pozew przeciwko Allianz. Pracujemy także nad pozwem przeciwko PKO Życie [wcześniej Nordea Życie – red.] – mówi mec. Anna Lengiewicz, partner zarządzający w kancelarii LWB.
Kolejną firmą, która może mieć problem z klientami, jest Ergo Hestia. Do kancelarii zaczęły zgłaszać się osoby, które mają polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym w sopockiej firmy i twierdzą, że zostały przez nią oszukane. LWB analizuje sprawę - możliwe, że rozpocznie przygotowanie pozwu zbiorowego.
Anna Lengiewicz twierdzi, że kancelarię interesują nie tylko polisy z UFK, w których problemem są drastycznie wysokie opłaty likwidacyjne za wcześniejsze zakończenie inwestycji (często pochłaniające wszystkie oszczędności klientów). Kancelaria zainteresowała się także produktami strukturyzowanymi, które były oferowane klientom jako lokaty, a w rzeczywistości nie miały nic wspólnego z bezpiecznym produktem oszczędnościowym. Pierwszy pozew, który ich dotyczy – przeciwko TU Europa – został już skierowany do sądu. Kolejne, m.in. przeciwko Allianzowi, są przygotowywane.
Klienci, którzy czują się oszukani przez ubezpieczycieli, mają też pretensję do urzędników o brak pomocy.
- Komisja Nadzoru Finansowego nic nie robi i toleruje patologie na rynku. Ministerstwo Finansów idzie w jej ślady. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest słaby i poza kilkoma karami, które nałożył w październiku ubiegłego roku, nie zrobił zbyt dużo. Rzecznik Ubezpieczonych stara się, ale ma za słabe kompetencje. Jesteśmy skazani na dochodzenia naszych praw w sądach – wylicza Jacek Łęcki, prezes stowarzyszenia Przywiązani do Polisy.
Największe pretensje klienci mają do KNF, który w ich ocenie źle nadzorował działalność ubezpieczycieli. W lutym poprosili nadzór o zainteresowanie się tym, co się stało z 1,7 mld zł oszczędności, które klienci wpłacili do Europy Życie i Open Life. Według nich, zniknęły one z ksiąg ubezpieczycieli. Jak twierdzi Jacek Łęcki, mimo, że w tej sprawie do KNF napisało prawie 500 osób, nadzór zbagatelizował problem.
Zdaniem Anny Lengiewicz, interwencja państwa jest konieczna, bo ubezpieczyciele nic sobie nie robią z wyroków sądów, które uznały rażąco wysokie opłaty likwidacyjne za niezgodne z prawem.
- Nadal je stosują, tylko zmienili nazwę. Teraz są określane jako opłaty dystrybucyjne, alokacyjne, wskaźniki wykupu albo są bezimiennymi opłatami, które pozwalają im zabrać wszystkie oszczędności klientów – mówi mecenas.
Największym zwycięstwem ruchu Przywiązani do Polisy było zmuszenie Aegonu – pierwszego towarzystwa, przeciwko któremu został złożony do sądu pozwem zbiorowy – do wywieszenia białej flagi. Pod koniec ubiegłego roku zakład ogłosił, że każdy klient będzie mógł wycofać oszczędności z polisy z UFK, jeśli uiści opłatę w wysokości 1 proc. zgromadzonych środków.