WARSZAWA (Reuters) - Polskie Stronnictwo Ludowe podało w środę, że przedstawi projekt ustawy wprowadzenia w 2003 roku podatku importowego.
Wiceprezes klubu parlamentarnego PSL Józef Gruszka powiedział w rozmowie telefonicznej z Reuterem, że jego partia przedstawi w czwartek projekt wprowadzenia w pierwszej połowie przyszłego roku pięcioprocentowego podatku importowego oraz trzyprocentowego podatku w drugim półroczu.
Propozycję podatku importowego, który miał być remedium na rosnącą dziurę budżetową, PSL przedstawił po raz pierwszy pod koniec ubiegłego roku. Plany te zostały jednak wtedy ostro skrytykowany przez ministra finansów Marka Belkę i odrzucony przez Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Rzecznik ministra finansów Marcin Kaszuba powiedział w środę, że poglądy Belki w tej sprawie nie zmieniły się, nie wiadomo jednak, czy minister zdoła po raz drugi storpedować projekt.
"Chcemy wrócić do pomysłu podatku importowego, bo sytuacja gospodarcza wcale się nie poprawiła. Bez takich nadzwyczajnych środków trudno będzie ożywić gospodarkę i tworzyć nowe miejsca pracy" - powiedział Gruszka.
"Wierzymy w zdrowy rozsądek posłów SLD, których głosy są potrzebne do przeforsowania projektu" - dodał.
Premier Leszek Miller mówił wcześniej, że podatek importowy byłby środkiem ostatecznym i można by po niego sięgnąć tylko wtedy, gdyby sytuacja gospodarcza nadal się pogarszała. Jednak silne poparcie jakie podatek importowy ma w PSL-u może doprowadzić do ponownego wzrostu napięcia w koalicji.
Unia Europejska także odrzuca pomysł wprowadzenia podatku importowego na tak krótko przed spodziewanym przystąpieniem Polski do bloku. Zarówno Belka jak i przedstawiciele banku centralnego zwracają zaś uwagę, że podatek okazałby się bronią obosieczną, ponieważ uderzyłby w producentów, którzy importują dobra i sprzęt.
Przeciwnicy podatku zwracają także uwagę, że jego wprowadzenie mogłoby podnieść koszty produkcji, umocnić złotego i wywołać ewentualne kroki odwetowe ze strony partnerów handlowych Polski.
Gruszka powiedział, że według wstępnych wyliczeń przychody z wprowadzenia nadzwyczajnego podatku wyniosłyby około 8,5 miliarda złotych, czyli mniej więcej jedną piątą tegorocznej dziury budżetowej.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))