Polska Żegluga Morska złożyła Stoczni Szczecińskiej Nowa i Stoczni Gdynia zapytania ofertowe w sprawie budowy 4-6 masowców. Wszystko wskazuje jednak na to, że jednostki powstaną w Chinach.
Polska Żegluga Morska rozpoczęła poszukiwania stoczni, która wybuduje dla niej 4-6 masowców do końca 2006 r. Zamówienie, które armator chce złożyć do końca roku, stanowić będzie drugi etap realizacji programu odnowy floty. W najbliższych latach firma chce kupić 20-22 statki łącznej wartości 1,4 mld zł.
— Trudno mówić o wartości kontraktu. Będzie to zależało od wyboru typu jednostek i cen zaproponowanych przez stocznie. W pierwszym etapie zamówiliśmy sześć jednostek, cena jednej wyniosła około 17,5 mln USD — mówi Krzysztof Gogol, doradca dyrektora generalnego PŻM.
Dodaje, że pierwsza partia masowców o nośności 37,6 tys. dwt powstaje w chińskiej stoczni Xingang. O wyborze tej stoczni zadecydowały ceny, które są około 25 proc. niższe niż na europejskim rynku. Nowa inwestycja będzie sfinansowana, podobnie jak w pierwszym przypadku, z kredytu zaciągniętego w grupie zachodnich banków oraz ze środków własnych firmy.
— Uznając priorytet polskiego przemysłu stoczniowego PŻM wysłała zapytania ofertowe do polskich stoczni w sprawie możliwości podjęcia się realizacji zamówienia. Dotychczas odpowiedziała Stocznia Gdynia, stwierdzając, że przy obecnym poziomie cen na rynku dalekowschodnim, nie jest w stanie zaproponować PŻM konkurencyjnej oferty w sektorze masowców — mówi Krzysztof Gogol.
Przedstawiciele gdyńskiej stoczni stwierdzili jednak, że będą szukać sposobów na zdobycie tego kontraktu.
W rozmowie z „PB” Stocznia Szczecińska Nowa nie ukrywała, że nie jest w stanie przygotować konkurencyjnej oferty.
— Cieszymy się, że PŻM najpierw zwróciła się do nas, ale musimy odmówić. Przy obecnym poziomie cen nie zbudujemy statku dla polskiego armatora. Może kiedyś — mówi Andrzej Żarnoch, dyrektor marketingu Stoczni Szczecińskiej Nowa.