RAJDOWCY SZKOLĄ PRACOWNIKÓW FIRM
Dodatkowe zajęcia z zakresu prowadzenia auta zmniejszają ryzyko wypadków
Klientami szkół doszkalających jazdę samochodem są głównie firmy, które chcą, aby ich pracownicy bezpiecznie poruszali się pojazdami służbowymi. Jak przekonują prowadzący szkolenia, uczestnikom zajęć brakuje często elementarnych podstaw zachowania się za kierownicą.
Coraz więcej szkół jazdy — oprócz kursów dla początkujących — proponuje również zajęcia doszkalające. Do takich firm należy m.in. warszawski Automobil Klub Rzemieślnik, który prowadzi Szkołę Bezpiecznej Jazdy. Zatrudnieni w niej kierowcy rajdowi wpajają mniej doświadczonym osobom tajniki różnych technik jazdy.
— Zdecydowanie odcinamy się od dotychczasowego systemu nauki jazdy. Uważamy, że powinien on zostać zmieniony. Na naszych kursach ćwiczymy sytuacje ekstremalne, które mogą się zdarzać na co dzień — opowiada Jacek Rathe, instruktor i pilot samochodu rajdowego w ekipie Warka Strong Club.
Większość firm organizujących jazdy doszkalające opiera jednak swoje zajęcia na ćwiczeniu jazdy w mieście.
— Wiele osób boi się jeździć po dużych aglomeracjach. Właśnie do nich adresujemy nasze kursy — wyjaśnia Krzysztof Gerenty z firmy Autoluz.
Głównie dla firm
Większość szkół doskonalenia jazdy proponuje swoje usługi głównie firmom.
— Chcieliśmy skierować naszą ofertę również do indywidualnego klienta. Niestety, nie udało się tego zrobić. Trudno jest zebrać grupę osób, którym odpowiadałby jeden termin — tłumaczy Jacek Rathe
Jak przekonuje Krzysztof Gerenty, o wiele więcej chętnych mają tradycyjne kursy doszkalające.
— Zyskaliśmy wielu indywidualnych klientów. Przychodzą do nas głównie ci ludzie, którym nie udało się zdać egzaminu na prawo jazdy lub którzy długo nie siedzieli za kółkiem — mówi Krzysztof Gerenty.
Brakuje podstaw
Prowadzący szkolenia żartują, że kierowcy, którzy zjawiają się na prowadzonych przez nich kursach, mają problemy właściwie ze wszystkim. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, iż osoba, która zda egzamin na prawo jazdy, potrafi jedynie dobrze parkować.
— Problemy zaczynają się już przy prawidłowej pozycji za kierownicą. Aż 95 proc. kierowców nie zwraca na to uwagi — uważa Jacek Rathe.
Większość osób nie pamięta również o prawidłowym trzymaniu kierownicy oraz o odpowiednim ułożeniu rąk przy skręcie.
— Wszystkiemu winne są złe nawyki. Moim zdaniem, o wiele lepiej pracuje się z osobami, które niedawno otrzymały prawo jazdy, niż z tymi, którzy mają je od lat. Ci ostatni przekonani są o swojej nieomylności. Prowadzi to, niestety, do wypadków. Na kursach często pojawiają się panowie, którzy sądzą, że jeżdżą świetnie. Dopiero podczas zajęć okazuje się, ile naprawdę potrafią. W samochodzie wraz z uczestnikiem kursu zawsze siedzi instruktor, który sprawdza, jak zachowuje się dana osoba podczas wykonywania manewrów — tłumaczy Jacek Rathe.
Każdy uczestnik kursu ćwiczenia z hamowania powinien potrenować zarówno w samochodach z ABS i bez niego.
— To bardzo ważne, aby kierowca potrafił kierować każdym samochodem. Nie każdy pojazd wyposażony jest przecież w ABS — dodaje Jacek Rathe.
Bardzo ciekawym ćwiczeniem jest tzw. linia. Kierowca jedzie po narysowanej na placyku linii. Ćwiczenie polega na energicznym skręcaniu kierownicy do oporu w prawo, a następnie w lewo. Nie wolno jednak żadnym z kół przejechać znajdującej się pod podwoziem linii. To ćwiczenie pokazuje, jak sprawnie dana osoba posługuje się kierownicą.
Firmy wolą szkolić
W kursach organizowanych przez Automobil Klub Rzemieślnik uczestniczyli już między innymi pracownicy Agfy, Zenak oraz Bristol-Myers Sguibb.
— Firmy te wykupiły kurs doszkalający jazdę dla wszystkich swoich pracowników, którzy korzystają z samochodów służbowych. Pracodawcy dawno doszli już do wniosku, że lepiej jest wydać pieniądze na szkolenie pracownika niż naprawiać służbowy samochód i leczyć jego kierowcę — podkreśla Jacek Rathe.
— Spotkaliśmy się z takim przypadkiem, że w jednej z firm dopiero po przejściu naszego kursu pracownicy dostawali kluczyki do samochodu służbowego — mówi Krzysztof Gerenty.
Prowadzący szkolenia podkreślają, że zależy im, aby uczestnik kursu przekonał się o swoich faktycznych umiejętnościach.
SEZON OGÓRKOWY: Najwięcej chętnych na takie szkolenia zgłasza się do nas od września do końca marca. W okresie letnim panuje zastój — mówi Jacek Rathe ze Szkoły Bezpiecznej Jazdy Samochodem, działającej przy Automobil Klubie Rzemieślnik.