Jego zdaniem, ostatnio nastroje na rynkach osculują od euforii do paniki. Tymczasem realizacja najgorszego scenariusza w przypadku Japonii czy Libii jest mało prawdopodobna.
- Dopóki Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt czy Iran nie zostały wciągnięte w znaczeniu ilościowym nie dzieje się nic bardzo istotnego – wydobycie ropy w Libii to mniej niż 2 proc. światowej dziennej produkcji – tłumaczył Buiter w CNBC. – Przy cenie ropy Brent na poziomie 116 USD gospodarka da sobie radę. I tak ropa by doszła przez rok do tego poziomu tylko dzięki wzrostowi popytu - dodał.
Główny ekonomista Citigroup radzi raczej inwestorom obserwować wydarzenia podczas szczytu UE w tym tygodniu, gdzie będzie poruszona kwestia zadłużenia państw.
- Jeśli dojdzie do porozumienia z Irlandią, garnek zostanie zdjęty z ognia. Jeśli jednak do tego nie dojdzie, sprawy mogą przyjąć paskudny obrót, bo Irlandia może jednostronnie zdecydować o restrukturyzacji zarówno jej długu jak i długu jej banków, co może wywołać panikę na europejskim rynku finansowym – powiedział.
MD, cncb.com