Regionalny lekki zawód przedsiębiorców

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2008-02-22 00:00

Biznes nie będzie oczkiem w głowie resortu rozwoju. Tak przynajmniej wynika z lektury jego planów.

Biznes nie będzie oczkiem w głowie resortu rozwoju. Tak przynajmniej wynika z lektury jego planów.

Minister Elżbieta Bieńkowska, która odpowiada za wydatkowanie unijnej kasy, miała się wczoraj czym pochwalić.

— W czwartym kwartale 2007 r. udało się wykorzystać więcej pieniędzy niż średnia pozyskiwana kwota w każdym z trzech poprzednich okresów. Dużym sukcesem jest także to, że udało nam się znacznie przyspieszyć wydawanie unijnego wsparcia na duże projekty infrastrukturalne. Na koniec stycznia 2008 r. wykorzystaliśmy już 40 proc. — mówiła Elżbieta Bieńkowska, szefowa resortu.

Tego optymizmu jednak nie podziela Grażyna Gęsicka, była minister rozwoju regionalnego.

— Ministerstwo działa stanowczo zbyt wolno. Możemy stracić część pieniędzy — ostrzega posłanka Prawa i Sprawiedliwości.

Jej zdaniem, ostatnie działania resortu — wstrzymanie podpisywania umów z regionami i skrócenie listy projektów, które mają obiecane wsparcie — spowodowało, że uruchamianie unijnego wsparcia znacznie się opóźniło.

Tylko małe kroczki

Wśród głównych zadań ministerstwa Elżbieta Bieńkowska wymienia tworzenie dokumentów strategicznych określających na następne kilka lat rozwój kraju, nowelizację ustawy o prowadzeniu polityki rozwoju, przeprowadzenie ogólnokrajowej debaty nad unijną polityką spójności po 2013 r. oraz zakończenie prac nad przepisami pomocy publicznej. Czy na to liczyli przedsiębiorcy? Niezupełnie.

— Wśród priorytetów ministerstwa zabrakło najważniejszego z punku widzenia firm — zakończenia prac nad rozporządzeniem zezwalającym Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego wypłacanie dotacji. Bez niego duża część unijnych funduszy dla przedsiębiorców jest zamrożona — twierdzi Ewa Fedor, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.

Jej zdaniem, cieszy natomiast to, że ministerstwo zdaje sobie sprawę, jak bardzo firmy czekają na rozporządzenia dotyczące pomocy publicznej.

— Brak tego dokumentu również uniemożliwia uruchomienie części pieniędzy z Unii. Mam nadzieję, że przepisy będą gotowe wkrótce — mówi Ewa Fedor.

Czarna wizja

Na liście zadań tego resortu przedsiębiorców dotyczy również jedna z planowanych zmian w ustawie o polityce rozwoju. Zamierza on umożliwić podmiotom, którym nie zostanie przyznane wsparcie, złożenie skargi do sądu administracyjnego. Grażyna Gęsicka jest sceptyczna.

— Odrzuconych wniosków będzie kilkaset tysięcy. Sądy administracyjne już teraz ledwo nadążają z rozpatrywaniem bieżących spraw — mówi była minister.