Rekomendacją jak kulą w płot

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2017-01-01 22:00

Sporo rad analityków sprzed roku to kompletny niewypał. Dotyczy to w szczególności akcji dużych, rozpoznawalnych spółek

Na przełomie listopada i grudnia 2015 r. analitycy Erste uznali, że akcje KGHM są mocno przewartościowane, i ścieli wycenę jednego papieru z 69 do 44 zł. Sęk w tym, że od wydania rekomendacji kurs zamknięcia nigdy nie zszedł poniżej 52 zł, a od miesiąca utrzymuje się powyżej 90 zł. Nie przeszkadza to Tomaszowi Dudzie z Erste od roku utrzymywać wyceny KGHM na poziomie 44 zł.

A nie jest to jedyny przypadek wskazujący, że inwestowanie w rytm rekomendacji biur maklerskich to droga do utraty tego, co się ma, lub rezygnacji z potencjalnych zysków. Przynajmniej w przypadku powszechnie znanych spółek. Biura maklerskie wydają z reguły rekomendacje z ceną docelową w perspektywie dwunastu miesięcy. Przejrzeliśmy więc raporty brokerów z listopada i grudnia 2015 r. I podobnie „celnych” rad inwestycyjnych jak w przypadku KGHM znaleźliśmy niemało. Analitycy potrafią posypać głowę popiołem.

Tak było w przypadku Ciechu — którego prywatyzacja była gorącym tematem jeszcze w pierwszej połowie 2016 r. „(…) podwyższamy nasze prognozy finansowe i wycenę Spółki do 81,30 zł/akcję, a co za tym idzie — wycofujemy się z naszej nietrafionej negatywnej rekomendacji, podnosząc zalecenie do trzymaj. Naszym zdaniem, w drugiej połowie przyszłego roku sentyment wokół Ciechu może jednak zacząć się pogarszać z uwagi na znacznie mniej korzystną perspektywę wyników w latach 2017-18” — napisał pod koniec 2015 r. Kamil Kliszcz z mBanku. Sentyment do spółki zaczął się jednak pogarszać niemal natychmiast. Już w lutym 2016 r. 80 zł za akcję stało się marzeniem. Obecnie kosztują 57 zł. Kto trzymał, stracił więc 30 proc. A rekomendacja mBanku wcale nie była najgorsza. Łukasz Prokopiuk z DM BOŚ zalecał kupno akcji spółki, wyceniając jeden walor na 110 zł.

Uciekający zysk

Koniec 2015 r. to był prawdziwy wysyp rekomendacji dla instytucji finansowych. PZU wyceniany był przez biura maklerskie nawet na 50 zł (obecny kurs to 33 zł). Sprawa przejęcia Banku Pekao wypłynęła jednak dużo później. Wtedy w grze były tylko inwestycje związane z Alior Bankiem, o znacznie mniejszej skali. To usprawiedliwia błędne prognozy. Nadzwyczajnymi okolicznościami, związanymi z polityką rządu, można też tłumaczyć przestrzelenia w energetyce. ING Bank Śląski prowadzi jednak biznes bez fajerwerków. Obejmowały go powszechnie znane rodzaje ryzyka całego sektora. Na finiszu 2015 r. otrzymał cztery rekomendacje z wycenami 106-138 zł. Obecnie kosztuje 160 zł za akcję, czyli 17-53 proc. drożej. Najbardziej rozminął się z rzeczywistością Michał Sobolewski z DM BOŚ. Zalecał sprzedaż akcji ING, wyceniając je na 106 zł. Na tym poziomie lub niżej kurs ING zamknął się przez osiem dni. Swojego negatywnego nastawienia do banku nie zmienił właściwie przez cały rok.

Podobnie wstrzemięźliwy wobec produkującego gry CD Projektu jest jego kolega z pracy — Tomasz Rodak. Gdy kurs przekraczał 20 zł, analityk wydał zalecenie kupna z ceną 35 zł. Kto skorzystał, zarobił więc sowicie. Tyle że obecnie papiery te wyceniane są na 52 zł, a analityk niedawno podniósł swoją wycenę do 43 zł. Obuwnicze CCC w końcówce 2015 r. otrzymało pięć rekomendacji. Żaden z pracowników domów maklerskich nie przewidział, że będzie tak dobrze, jak jest. Wyceny opiewały na 154-180 zł. Najniższą CCC zawdzięczało Włodzimierzowi Gillerowi z PKO Banku Polskiego (już tam nie pracuje). Przy cenie giełdowej 146 zł specjalista obniżył cenę docelową ze 187 do 154 zł. Obecny kurs to 203 zł.

Wiedza czy szczęście

Analitycy nie zawsze rzecz jasna chybiają. Niekiedy ich prognozy sprawdzają się wręcz z aptekarską dokładnością. W grudniu 2015 r. Adrian Górniak z DM BDM wycenił jedną akcję odzieżowego LPP na 5659 zł. Aktualny kurs to 5660 zł. Przy cenie liczonej w tysiącach różnica wynosi więc 1 zł! Beata Szparaga z Vestor DM wyceniała PKN Orlen na 83 zł za akcję. Kurs obecny to 85 zł. Różnica wynosi więc 2 proc.

O 3 proc. rozmijają się z obecną wyceną Banku Zachodniego WBK rekomendacje Michał Konarskiego z mBanku i Maciej Marcinowski z Trigonu DM. Jakość analiz każdej spółki należy jednak rozpatrywać osobno. Pod koniec 2015 r. papiery Getin Noble Banku wycenili — odpowiednio — na 87 i 71 groszy. Obaj też zalecili ich kupno.

— Uważamy, że większość ryzyka jest już w cenach — podkreślał Maciej Marcinowski.

— Niemniej jednak rynek nadal może zostać zaskoczony przez projekt ustawy frankowej z Kancelarii Prezydenta oraz dodatkową kontrybucję w razie bankructwa największego SKOKu im. F. Stefczyka — twierdził analityk mBanku.

Nic takiego się nie stało. Akcje Getin Noble Banku kosztują obecnie ponad 1,33 zł. Na pozór więc prognozy były słuszne. Tyle że bank przeprowadził scalenie akcji w stosunku 3:1. Faktycznie są więc 38-49 proc. tańsze, niż szacowali to analitycy mBanku i Trigonu.