Rentowność chińskich 10-letnich obligacji najniższa w historii

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2024-07-01 06:19

Nowy tydzień na rynku długu rozpoczął się od bezprecedensowego wydarzenia. Rentowność benchmarkowych 10-letnich obligacji Chin zeszła do najniższego poziomu w historii. To wynik utrzymującej się nie pewności inwestorów odnośnie rozwoju drugiej pod względem wielkości gospodarki na świecie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zyski z referencyjnych papierów chińskiego rządu o 10-letnim terminie zapadalności spadły w poniedziałek rano o 2 punkty bazowe do około 2,18 proc. co jest nowym rekordowym minimum. Tymczasem rentowności dłuższych obligacji 20 i 50-letnich utrzymują się od pewnego czasu na historycznie najniższych poziomach.

Dodatkowym czynnikiem obniżającym rentowności są najnowsze dane makro. Oficjalne dane opublikowane w weekend pokazały mniej optymistyczny obraz chińskiej gospodarki, potwierdzając, że aktywność w sektorze wytwórczym drugi miesiąc z rzędu utrzymuje się w obszarze spadków. Tymczasem sektor usług wykazał bardziej zróżnicowany rozwój, utrzymując się na terytorium ekspansywnym, ale w czerwcu osiągnął najniższy poziom od sześciu miesięcy. Rozbieżności w danych PMI wskazują na nierównomierne ożywienie, przy czym mocne strony w niektórych obszarach są równoważone słabymi punktami w innych, co prowadzi do złożonych i ostrożnych perspektyw dotyczących wzrostu gospodarczego Chin.

W opinii ekspertów są spore szanse na jeszcze większy spadek rentowności. Spekuluje się nawet o poziomie 2,15 proc.

Tymczasem Ludowy Bank Chin jasno daje do zrozumienia, że nie zamierza pozwolić na nadmierny wzrost cen obligacji i zasugerował, że może sprzedać część swoich udziałów, aby schłodzić ich "drożyznę".

Rajd obligacji odzwierciedla utrzymujące się obawy o słaby popyt krajowy i nadzieje, że bank centralny może być zmuszony obniżyć stopy procentowe w trzecim kwartale, aby wzmocnić wzrost gospodarczy. Popyt na obligacje będzie zapewne wspierany głównie przez produkty zarządzania majątkiem banków, ponieważ rejestrują one stałe napływy funduszy wynikające z ucieczki depozytów.