Wyniki finansowe za 2001 r. w dużym stopniu zależały od polityki zarządów w zakresie tworzenia i rozwiązywania rezerw. Bardzo często rezerwy były wykorzystywane jako zabezpieczenie przed ryzykiem.
Większość spółek notowanych na warszawskiej giełdzie wykazała w ubiegłym roku zdecydowane gorsze wyniki finansowe niż rok wcześniej. Najczęściej używane wytłumaczenie to tzw. spowolnienie gospodarcze. Tymczasem ogromny wpływ na wyniki miały tworzone rezerwy.
— W 2001 r. wielkość rezerw w wielu spółkach uległa znaczącemu wzrostowi. O ile jednak restrykcyjna polityka w zakresie zabezpieczania się przed ryzykiem nie powinna budzić wątpliwości, o tyle jej brak może w przyszłości spowodować gwałtowne pogorszenie kondycji finansowej przedsiębiorstwa — uważa Sebastian Słomka, naczelnik wydziału doradztwa BDM PKO BP.
Motywy działania poszczególnych zarządów w zakresie tworzenia i rozwiązywania rezerw są różne. Często zależą o indywidualnych potrzeb i kalkulacji.
Branżą, która utworzyła zdecydowanie najwięcej rezerw, były banki. Ich wartość na koniec 2001 r. w BPH PBK wyniosła 600 mln zł, a w ING BSK 323 mln zł, odnotowując w ciągu zaledwie trzech miesięcy wzrost odpowiednio o 64 proc. i o 318 proc. Gdyby do tych danych dodać nie ujęte w bilansie rezerwy na kredyty, skala zmian byłaby zapewne dużo większa. Podobne tendencje widoczne są w innych spółkach sektora.
— Wzrost poziomu rezerw zanotowany w bankach na koniec grudnia to m.in. efekt pogorszenia się kondycji krajowej gospodarki, a w konsekwencji i zdolności kredytowej wielu klientów. Dodatkowo końcówka roku zachęca zarządy do wnikliwej analizy wszystkich zagrożeń, które mogą pojawić się w przyszłości — uważa Artur Szeski, analityk CDM Pekao SA.
Tworzenie dużych rezerw nie zawsze ma jednak wpływ na wynik netto. W ocenie biegłego rewidenta badającego sprawozdanie BIG BG za 2001 r., bank wbrew zasadom rachunkowości nie ujął ich w rachunku zysków i strat. Zdecydowanie największe rezerwy utworzyła TP SA. Ich poziom na koniec roku wzrósł do 1,6 mld zł. Powodem były planowane zwolnienia i przeterminowane należności.
Systematyczny wzrost poziomu rezerw widoczny jest w spółkach surowcowych — głównie w KGHM. Przedsiębiorstwo musi się zabezpieczyć ze względu na konieczność realizowania przyszłych zobowiązań wobec pracowników czy na pokrycie kosztów likwidacji kopalń, których zasoby za kilka lat się wyczerpią. Są jeszcze inne motywy tworzenia rezerw.
— Zmiany we władzach spółek publicznych zazwyczaj powodują, że nowy prezes stara się zabezpieczyć przed wystąpieniem wszelkiego rodzaju niebezpieczeństw, tak by później móc wykazać się dobrymi wynikami. W KGHM utworzono już rezerwy na niemal wszystkie ryzyka. Z tego względu wysokość zysków spółki w kolejnych okresach sprawozdawczych nie powinna być wyższa niż wynika to z uzyskiwanych cen surowców i kursu walut — twierdzi Sebastian Słomka.
Sytuacja w zakresie rezerw zupełnie inaczej wygląda w PKN Orlen. Tu zarząd postanowił rozwiązać część rezerw, tak by wykazać się lepszymi zyskami. Gdyby nie ten zabieg, wynik finansowy netto w 2001 r. byłby co najmniej o kilkadziesiąt mln zł niższy.
W przeciwieństwie do banków i innych dużych spółek, żadnych rezerw i to już od kilku lat nie tworzą duże przedsiębiorstwa informatyczne. W ocenie specjalistów, powodem takich działań są prawie pewne przychody uzyskiwane z tytułu realizowanych kontraktów oraz adekwatna do potrzeb liczba zatrudnionych pracowników. Tymczasem główną normą decydująca o poziomie rezerw jest zasada ostrożności, mówiąca o uwzględnieniu wszelkich ryzyk w prowadzonej przez przedsiębiorstwo działalności.
— O tworzeniu i rozwiązywaniu rezerw decydują w Polsce przepisy ustawy o rachunkowości, a w przypadku banków dochodzą do tego przepisy wydawane przez ograny nadzorcze. Te ostatnie w stosunku do norm obowiązujących w krajach rozwiniętych są bardziej restrykcyjne — mówi Artur Szeski.
Mimo to obowiązujące prawodawstwo jest liberalne. Każda spółka ma możliwość interpretowania prawa i stosowania go według potrzeb. Nie oznacza to jednak, że obowiązująca na świecie zasada ostrożności jest zła i konieczne jest jej doprecyzowanie.
Normy dotyczące tworzenia rezerw w spółkach zagranicznych są podobne do stosowanych w przedsiębiorstwach zarejestrowanych na terytorium Polski. Wszędzie na świecie decydujące znaczenie w tym zakresie odgrywa zasada ostrożności. Polega ona m.in. na uwzględnianiu w sprawozdaniach finansowych wszelkich ryzyk związanych z prowadzoną działalnością. W pierwszym etapie ocena niebezpieczeństw należy do władz spółki sporządzających sprawozdanie finansowe. Dopiero później oceniają je audytorzy.