Rogers uzasadnia swoją prognozę coraz większą akumulacją długu w globalnej gospodarce od czasu ostatniego kryzysu finansowego, szczególnie w USA. Słynny inwestor nie twierdzi, że rynek niedźwiedzia nastąpi już teraz, ani nie utrzymuje iż wie, kiedy to się stanie. Powiedział jednak, że nie jest zaskoczony ponowną głęboką przeceną akcji na amerykańskich giełdach w czwartek. Spodziewa się jej kontynuacji.

- Kiedy będziemy mieli znów rynek niedźwiedzia, a będziemy go mieli, będzie on najgorszy za naszego życia – powiedział Rogers. – Zadłużenie jest wszędzie i jest dużo, dużo większe obecnie – dodał.
Dow Jones i S&P500 zanotowały korektę techniczną, czyli spadek wartości o 10 proc. od ostatniego szczytu, po przecenie akcji w tym tygodniu.
Za swojego życia Jim Rogers był świadkiem kilku dużych rynków niedźwiedzia. Nawet w XXI wieku doszło do spadku wartości średniej Dow Jones o ponad 50 proc. w okresie od października 2007 roku do marca 2009 roku. Indeks stracił także 38 proc. w latach 2000-2002 po pęknięciu bańki dotkomów w USA.
Rogers przewiduje, że zawirowania na rynkach akcji ustaną kiedy Fed podwyższy stopy procentowe. Wówczas, jego zdaniem, akcje znów zaczną drożeć. Ujawnił, że zgodnie ze swoimi długoterminowymi prognozami, kupuje indeks spółek rolniczych.
- Jestem jednak bardzo słaby jeśli chodzi o wyczucie momentu na rynku – przyznał Rogers. – Być może jednak będzie dalszy chaos do marca, kiedy podwyższą stopy i wygląda, że wtedy rynek pójdzie w górę – stwierdził.