Do tej pory Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) wydała na Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) 11,3 mld zł. To niecałe 17 proc. budżetu. A jesteśmy po półmetku siedmioletniego budżetu.
Osoba świetnie zorientowana w środowisku agencji i jej rządowych przełożonych mówi nam, że półtorej kartki z zestawieniem wykorzystania pieniędzy przez ARiMR trafiło w ubiegły wtorek do wicepremiera Waldemara Pawlaka. Syntetyczną wersję tego dokumentu zamieszczamy poniżej w infografice. W oryginalnej papierowej wersji nosi nazwę "Raport z nieterminowo realizowanych zadań w ARiMR. Stan na dzień 24.12.2009 r.". Nie ma na nim żadnych pieczęci. Pod koniec pojawia się dopisek: "Dwanaście istotnych dla rolnictwa działań z zakresu PROW 2007-2013 jest przedstawione powyżej".
Nasz informator twierdzi, że zdenerwowany wicepremier wezwał do siebie Marka Sawickiego, ministra rolnictwa, który nadzoruje agencję. Następnego dnia, w środę, Marek Sawicki miał zrugać Tomasza Kołodzieja, obecnego prezesa ARMiR. W tej perspektywie budżetowej (lata 2007-13) ARiMR ma na PROW do wydania gigantyczną kwotę 67,3 mld zł. To wiejski odpowiednik programów unijnych, które wspierają modernizację przedsiębiorstw. Ostatnie dane budzą poważne zaniepokojenie,
czy uda się w pełni wykorzystać dostępne pieniądze na PROW.PROW to największy program w Unii Europejskiej nakierowany na rozwój obszarów wiejskich.
— Od sprawnego wykorzystania pieniędzy przez ARiMR i osiągniętych efektów będzie zależał kształt przyszłej polityki rolnej i wsparcia na rozwój obszarów wiejskich po 2013 r., a to wszystko jest bardzo ważne dla Polski — mówi Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego, który był też członkiem komitetu monitorującego PROW.
Więcej w czwartkowym Pulsie Biznesu.