Notowaniom amerykańskiej ropy sprzyjały prognozy zapowiadające atak mrozu w USA, co oznacza zwiększenie popytu na olej opałowy. Inwestorzy nadal oczekują także wzrostu popytu na surowiec w odchodzących od polityki „zero COVID” Chinach. Rośnie także przekonanie o zmniejszeniu wydobycia ropy przez Rosję, zmuszoną do tego trudnością ze znalezieniem rynku dla surowca, którego nie chce kupować Europa. Te dwa czynniki: wzrost popytu w Chinach i spadek produkcji w Rosji, mają według UBS spowodować wzrost ceny ropy w 2023 roku do ponad 100 USD.
Na zamknięciu sesji na NYMEX kurs baryłki ropy WTI ze styczniowych kontraktów rósł o 3,0 proc. do 75,39 USD i był najwyższy od 5 grudnia. Ropa Brent z lutowych kontraktów drożała we wtorek późnym wieczorem o 3,45 proc. do 80,68 USD.