Ropa próbuje odreagować ostatnią przecenę

Tadeusz Stasiuk, Reuters
opublikowano: 2024-07-22 07:57

Po sięgającym niemal 3 proc. spadku w piątek, nowy tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczął się od próby odreagowania. Surowiec nieznacznie drożeje, a inwestorzy analizują wpływ sytuacji politycznej w USA oraz doniesienia o możliwych problemach z podażą surowca z uwagi na pożary w Kanadzie i ponowną eskalację napięcia na Bliskim Wschodzie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kontrakty terminowe na ropę globalnego benchmarku Brent z opcją dostawy we wrześniu drożeją o około 0,6 proc. oscylując na pułapie 83,09 USD za baryłkę. Ich sierpniowe odpowiedniki na amerykańską odmianę WTI zwyżkują z kolei o 0,5 proc. do 80,54 USD/b, podczas gdy bardziej aktywny kontrakt wrześniowy wyceniany jest na 79,03 USD/b.

Najnowsze doniesienia mówią, że pożary w Kanadzie ponownie zagrażają produkcji ropy. Ponadto istnieją nadzieje, że cykl obniżek stóp procentowych w USA może rozpocząć się już we wrześniu co powinno dać impuls największej gospodarce świata. Inwestorzy oceniają również wpływ zakończenia kampanii reelekcyjnej prezydenta Joe Bidena i poparcia wiceprezydent Kamali Harris na sytuację geopolityczną.

Wsparciem dla ropy jest też osłabienie dolara, w którym surowiec jest wyceniany, zwiększając jego atrakcyjność inwestycyjną.

Doszło też do ponownej eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, rejonu z której pochodzi niemal 1/3 globalnych dostaw ropy. W weekend Izrael zaatakował cele wokół portu Hodeida nad Morzem Czerwonym, kontrolowanego przez Huti , w odwecie za atak dronów na Tel Awiw.