W poniedziałek ropa na giełdzie w Londynie zdrożała najwięcej od miesiąca w reakcji na porwania pracowników i ataki nigeryjskich rebeliantów na terminale naftowe - podają brokerzy.
Baryłka ropy Brent w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw ICE Futures w Londynie zdrożała w poniedziałek w reakcji na te wydarzenia o 1,57 USD, czyli 2,6 proc., do 61,46 USD.
Benchmarkowa w USA West Texas Intermediate w dostawie na kwiecień zdrożała na ICE w poniedziałek o 1,49 USD do 62,78 USD za baryłkę. W poniedziałek giełda NYMEX w Nowym Jorku jest zamknięta z powodu obchodzonego 20 lutego Dnia Prezydentów.
W sobotę w delcie Nigru w Nigerii porwano dziewięciu cudzoziemców, pracowników naftowej firmy Wilbros związanej z koncernem Shella. Porywacze poinformowali, że uprowadzeni zostaną wykorzystani, jako "żywe tarcze" w kolejnych atakach na instalacje naftowe. Mają one nastąpić - jak podano - wkrótce.
W styczniu niemal w tym samym miejscu porwano czterech innych członków personelu koncernu Shell.
W sobotę zaatakowana została także instalacja naftowa Shella w pobliżu terminala eksportowego Forcados oraz zniszczona linia przesyłowa gazu, biegnąca z miejscowości Escravos do rafinerii w Kaduna na północy Nigerii.
Nigeria produkowała dziennie w styczniu 2,36 mln baryłek ropy. Kraj ten dostarcza prawie 3 proc. światowych dostaw ropy i jest piątym największym dostawcą surowca dla USA.