Choć już w trzecim kwartale ubiegłego roku Ropczyce zasygnalizowały wyjście z dołka (kwartał zakończył się zyskiem w wysokości 1 mln zł), to inwestorzy nie liczyli najwyraźniej na tak dobre wyniki za ostatnie trzy miesiące roku. Przychody w tym okresie wzrosły o 44 proc. do 85,4 mln zł, zysk operacyjny wyniósł 6,4 mln zł (rok wcześniej było 6,9 mln zł straty), a zysk netto 6,7 mln zł (rok wcześniej - 7,96 mln zł straty).
Dzięki temu cały rok zakończono z zyskiem netto w wysokości 4,2 mln zł. W 2010 r. spółka straciła 13,7 mln zł.
Poprawa wyników to konsekwencja restrukturyzacji, obejmującej przede wszystkim spółkę zależną Mostostal-Energomontaż (segment wyrobów hutniczych; spółkę tę ostatecznie sprzedano w listopadzie), ale też całej grupie w obszarze organizacji i zatrudnienia. Koszty sprzedaży i ogólnego zarządu spadły w 2011 r. aż o 15 i 22 proc., co pozwoliło na poprawę wyniku operacyjnego i - w konsekwencji - wyniku netto.
Firma poprawiła też przepływy operacyjne, które wyniosły 42 mln zł (22 mln zł w 2010 r.). Na koniec roku spółka miała 14 mln zł gotówki.
- W naszych najbliższych planach rozwojowych zamierzamy przede wszystkim kontynuować politykę wspierania innowacyjności i doskonalenia naszej technologii produkcji. Służyć temu będą inwestycje jakie obecnie są realizowane, w tym w ramach programów Unii Europejskiej. Przygotowujemy do realizacji kolejne projekty, w tym związane z rozwojem centrum badawczego, a także w zakresie alternatywnych surowców do produkcji. Zamierzamy także wdrożyć do eksploatacji inwestycję związaną z uruchomieniem zakładu produkcyjnego w Rosji, co stworzy dodatkowe bodźce dla dalszego dynamicznego wzrostu eksportu - napisał w liście do akcjonariuszy Józef Siwiec, prezes Ropczyc.