
Rosyjskie ministerstwo finansów zgłosiło w czwartek (26.01) propozycję zmian dotyczących przeznaczania środków z największego funduszu majątkowego państwa. By podtrzymać kondycję gospodarki, która oprócz wojny jest mocno dotknięta sankcjami Zachodu, Moskwa po raz kolejny wyciąga ręce po środki zgromadzone w funduszu, który statutowo ma służyć finansowaniu rozwoju państwa i gwarantować świadczenia socjalne dla obywateli. Fundusz zasilany jest dochodami ze sprzedaży ropy i gazu.
Resort proponuje obniżenie progu, przy którym można dokonywać inwestycji w inne aktywa finansowe z funduszu na ciężkie czasy do 7 proc. PKB z obecnych 10 proc.
Krok ten ma umożliwić finansowanie priorytetowych, samowystarczalnych projektów infrastrukturalnych z Funduszu Bogactwa Narodowego oraz dokonywanie inwestycji antykryzysowych niezależnie od wielkości płynnych aktywów funduszu.
Według oficjalnych informacji, fundusz na pierwszy dzień 2023 r. miał zgromadzone aktywa o wartości 148,4 mld USD co stanowiło 7,8 proc. PKB Rosji. Było to o ponad 38 mld mniej niż na początku grudnia, gdyż rząd wykorzystał te środki do załatania dziury budżetowej.
Jak wynika z danych Izby Obrachunkowej, jedynie 87,2 mld USD aktywów miało formę „płynną”, co odpowiada 4,6 proc. PKB. Udział ten może do 2023 r. spaść do zaledwie 1,4 proc.
Reuters podaje, że 1 lutego 2022 r. na trzy tygodnie przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, fundusz dysponował środkami rzędu 174,9 mld USD co odpowiadało 10,2 proc. PKB.