
Około godziny 13:30 kontrakty na indeks Dow Jones IA rosły o 0,53 proc. Futures na indeks szerokiego rynku S&P500 zyskiwały 0,62 proc. Z kolei na technologiczny Nasdaq 100 drożały o 0,97 proc.
Wtorek przyniósł poważne spadki na Wall Street i Nasdaq, choć po początkowym szoku wywołanym decyzjami Władimira Putina jeszcze przed rozpoczęciem handlu na rynku kasowym nastroje zaczęły się tonować, co dawało nadzieję, na w miarę spokojny przebieg sesji.
Realizacji takiego scenariusza nie można też wykluczyć i dzisiaj, a prospadkowe nastawienie implikuje m.in. ponowny wzrost rentowności amerykańskich obligacji. Szczególnie mocny w przypadku dwuletnich papierów, szczególnie czułych na zmiany stóp procentowych. Podskoczyła ona aż o 8,5 pb dyskontując oczekiwania związane z co najmniej sześcioma podwyżkami stóp o 25 pb bazowych do listopada przez FOMC.
Wyższe zyski z obligacji oczywiście limitują atrakcyjność bardzie przecież ryzykownych akcji, szczególnie z grupy spółek zwanych wzrostowymi, jak w przypadku największych gigantów technologicznych.
Spadające notowania ropy, choć skala porannej zniżki została już ograniczona, negatywnie zapewne będą się w środę przekładać na wyceny akcji największych koncernów energetyczno-paliwowych. Na rynku surowcowy, korekcie spadkowej podaje się też złoto, którego niestety nie wsparła ograniczona skala i forma rosyjskich sankcji.
Dzisiejsze kalendarium danych makro z amerykańskiego rynku jest praktycznie puste. Jedynymi ważniejszymi odczytami są liczba wniosków o kredyt hipoteczny oraz raport API o zmianie zapasów ropy i paliw w USA w zeszłym tygodniu.