Gazociąg Południowy Strumień ma iść z Rosji przez Morze Czarne do Południowej i Środkowej Europy. "Kommiersant" pisze, że "Gazprom najpierw zawiera kontrakty z państwami importerami gazu, ogłasza budowę gazociągu, a dopiero potem zwraca się o zgodę na prace na wodach terytorialnych państw, które tracą na budowie podwodnego gazociągu, który je z kolei omija. Rosyjski dziennik zwraca uwagę, że prawie cała morska trasa gazociągu Południowy Strumień będzie przebiegać przez wody terytorialne Turcji lub Ukrainy i częściowo Rumunii. Morze Czarne jest bowiem morzem typu zamkniętego i nie posiada wód neutralnych. Wiceminister przemysłu i energetyki Rosji Anatolij Jankowski przyznał, że dla budowy gazociągu trzeba będzie uzyskać zgodę Ukrainy i Rumunii. "Kommiersant" zauważa, że w ten sposób Kijów dostał jeszcze jeden instrument nacisku na Rosję w warunkach nowego sporu gazowego dotyczącego sprawy dostaw gazu na Ukrainę.
IAR