Spadek dostaw to skutek tego, że rosyjskie zużycie ropy przez rafinerie rośnie szybciej niż produkcja. W porównywalnym okresie produkcja zwiększyła się jedynie o 60 tys. baryłek dziennie — zaledwie jedną trzecią oficjalnego limitu wzrostu przyznanego Rosji w ramach porozumienia OPEC+. Równocześnie przerób w rafineriach wzrósł o 140 tys. baryłek dziennie.
Rosja ogranicza eksport, by zrekompensować wcześniejsze nadwyżki
Choć OPEC+ formalnie umożliwia Rosji zwiększenie produkcji, realne możliwości eksportowe są ograniczane przez konieczność rekompensaty wcześniejszych nadwyżek wydobycia. Dodatkowe cięcia będą obowiązywać do września, co może jeszcze bardziej ograniczyć podaż na rynkach zagranicznych.
W odróżnieniu od trendu czterotygodniowego tygodniowe dane pokazują wzrost. W tygodniu zakończonym 6 lipca wysłano 3,28 mln baryłek dziennie — o 280 tys. więcej niż tydzień wcześniej. To najwyższy tygodniowy wynik od miesiąca, wynikający głównie z odbicia po wcześniejszym spadku spowodowanym pracami konserwacyjnymi w porcie Kozmino na Dalekim Wschodzie.
Indie i Chiny pochłaniają większość rosyjskich dostaw
Największy wzrost eksportu odnotowano w terminalach w Kozmino, De Kastri i Murmańsku. Spadki wystąpiły natomiast w bałtyckich portach Primorsk i Ust-Ługa.
Większość rosyjskiej ropy trafia obecnie do Azji. W ciągu 28 dni zakończonych 6 lipca średni eksport do regionu wyniósł 2,73 mln baryłek dziennie, nieco mniej niż tydzień wcześniej (2,77 mln). Głównymi odbiorcami pozostają Indie i Chiny, z udziałami odpowiednio ok. 1,41 i 0,96 mln baryłek dziennie. Rośnie także udział tankowców zmierzających do Azji, ale bez jednoznacznie określonego portu docelowego.
Tymczasem dostawy do Turcji spadły o 30 tys. baryłek dziennie, do poziomu 370 tys., a do Syrii wyniosły około 25 tys. baryłek dziennie.