Rozszerzenie UE - Bułgaria zadowolona z raportu KE

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-05-16 17:48

Bułgarscy politycy i media wyrazili we wtorek zadowolenie z raportu Komisji Europejskiej, potwierdzającego 1 stycznia 2007 r. jako datę przyjęcia Bułgarii i Rumunii do UE pod warunkiem usunięcia niedociągnięć w przygotowaniach do członkostwa.

Bułgarscy politycy i media wyrazili we wtorek zadowolenie z raportu Komisji Europejskiej, potwierdzającego 1 stycznia 2007 r. jako datę przyjęcia Bułgarii i Rumunii do UE pod warunkiem usunięcia niedociągnięć w przygotowaniach do członkostwa.

    "Raport Komisji Europejskiej udowodnił, że Bułgaria dokonała ogromnej pracy. KE uznaje tę pracę i uwzględnia poważny postęp kraju w ostatnich sześciu miesiącach. Potwierdzona została realna perspektywa pełnoprawnego członkostwa Bułgarii w UE od 1 stycznia 2007 r." - powiedział we wtorek premier Sergiej Staniszew.

    "Przesłanie KE pobudza nas do zdwojenia wysiłków na rzecz spełnienia kryteriów członkostwa" - oświadczył. Dodał, że raport nie daje podstaw do samouspokojenia. "Nie przeszliśmy całej drogi. Przed nami są miesiące maksymalnej mobilizacji w celu udowodnienia, że nie tylko w słowach, lecz i w praktyce przyjęliśmy reguły, według których żyje Europa" - stwierdził premier.

    Wicepremier i minister spraw zagranicznych Iwajło Kałfin podkreślił, że na raport KE należy patrzeć realistycznie. Raport pokazał, jak ogromną pracę powinna wykonać Bułgaria w najbliższych sześciu miesiącach, przede wszystkim dlatego, że wskazane w dokumencie niedociągnięcia mają charakter merytoryczny, a nie techniczny.

     W Sofii najważniejszą wiadomością ze Strasburga jest brak wzmianki o uruchomieniu klauzuli, na podstawie której można odłożyć wejście do UE o rok.

     Minister ds. europejskich Meglena Kunewa podkreśliła, że KE nie uruchomiła tej klauzuli. Jej zdaniem Bułgaria powinna wykorzystać wtorkowy raport jako "instrukcję do nadrobienia zaległości" w procesie reform. "Do 1 stycznia 2007 r. pozostaje 227 dni. Potrafimy" - powiedziała Kunewa.

     Minister spraw wewnętrznych Rumen Petkow ocenił raport jako "bardzo obiektywny, poważny i realistyczny". Powiedział, że nie sprawdziły się związane z nim "apokaliptyczne przewidywania, w tym odłożenie wejścia Bułgarii lub zastosowanie klauzul ochronnych". Minister zapewnił, że efektywność w walce z przestępczością i korupcją jest dążeniem zarówno UE, jak i społeczeństwa bułgarskiego. Petkow zapowiedział, że resort wzmocni wysiłki w zwalczaniu przestępczości, w tym w celu wykrycia sprawców ponad setki zabójstw na zlecenie, popełnionych w ostatnich latach w kraju, które scharakteryzował jako "piekielną plagę" ciążącą nad Bułgarią.

     Najważniejszymi niedociągnięciami Bułgarii, które eksponuje raport, są niewystarczający postęp w walce z przestępczością i korupcją, w tym na wysokich szczeblach władzy, oraz niezagwarantowanie całkowitej niezależności systemu sądowniczego. Bułgaria musi też udowodnić, że potrafi zarządzać środkami z funduszy unijnych.