Rybacy chcą rozmów z negocjatorami

Mira Wszelaka
opublikowano: 2002-05-21 00:00

Jutro zbiera się sztab kryzysowy rybaków, który przygotuje list ze skargą do Brukseli. Zanim rybacy go wyślą, chcą jeszcze raz skonsultować się z krajowymi negocjatorami. Chodzi im m.in. o uszczelnienie polskiej strefy połowów.

Krajowi rybacy czują się zdradzeni. Ich zdaniem, rząd nie konsultował z nimi warunków stanowiska, jakie przedstawił w Brukseli, a wszelkie modyfikacje przeprowadzono za ich plecami.

— Analiza, która miała być przeprowadzona przez Morski Instytut Rybacki, jest opracowaniem cząstkowym, a wyznaczone tereny pod ochronę narybku znajdują się niemal wyłącznie w strefie przybrzeżnej, która i tak jest jedynie do naszej dyspozycji — podkreśla Maciej Dlouhy, prezes Krajowej Izby Rybackiej.

Propozycja, którą chcą zgłosić rybacy, to zasada wzajemności w przekraczaniu wyłącznych stref morskich.

— To oznacza, że zgadzamy się na tyle statków unijnych w naszej strefie, ile polskich jednostek będzie korzystało z obszarów należących do UE — podkreśla jeden z rybaków.

Ten postulat w praktyce uszczelniłby polską strefę połowów, gdyż polskie jednostki bardzo rzadko wybierają się na północne, znacznie słabiej zarybione, rubieże.

Brak takiego warunku może rybaków drogo kosztować. Dlatego — zdesperowani — przygotowują list otwarty do Komisji Europejskiej. Środowiska rybackie nie chcą działać pochopnie, dlatego zanim skierują skargę do KE, chcą po raz ostatni wszystko wyjaśnić z negocjatorami.

— Piątkowe spotkanie z Jerzym Pilarczykiem, wiceministrem rolnictwa odpowiedzialnym za rybołówstwo, nie wniosło do sprawy niczego. Podczas jutrzejszych obrad sztabu kryzysowego zredagujemy skargę do KE wraz z uzasadnieniem. Zanim jednak przekażemy ją do Brukseli, przedstawimy ją Janowi Truszczyńskiemu, głównemu negocjatorowi, oraz Jerzemu Pilarczykowi. To dowód na to, że chcemy uniknąć wewnętrznych konfliktów lub — co gorsza — rozstrzygnięć siłowych. Rybacy są zdesperowani — podkreśla Maciej Dlouhy.

Tymczasem, jak podkreśla Jerzy Pilarczyk, rybacy mają pełne prawo do składania zażaleń w Brukseli.

— To jednak niczego nie zmieni — zauważa minister.

Pośpiech rybaków nie jest bezzasadny. Komisja Europejska skierowała już do Rady Europy rekomendację do zamknięcia rozmów z Polską o rybołówstwie. Ma nastąpić to 11 czerwca.