Rynek nawozów jest rozchwiany

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2023-03-22 20:00

Produkcja w Grupie Azoty w tym roku pikuje, w Anwilu jest stabilna. W zeszłym roku Anwil był w dołku, a Azoty biły rekordy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile Grupa Azoty zmniejszyła produkcję na początku roku
  • jak wpłynie to na wyniki w I kwartale
  • jak radzi sobie konkurencyjny Anwil
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Notowana na GPW Grupa Azoty, największa polska firma chemiczna, postanowiła być bardziej transparentna. Od tego roku na bieżąco informuje o wielkości produkcji w poszczególnych grupach asortymentowych. Zestawienie najświeższych danych z wolumenem sprzed roku nie nastraja optymistycznie.

Produkcja na pół gwizdka

Już w styczniu skala produkcji wszystkich substancji, które ma w portfolio Grupa Azoty, była – w najlepszym wypadku - o kilkanaście procent niższa niż rok wcześniej. O tyle skurczyła się produkcja nawozów azotowych oraz wieloskładnikowych (tzw. NPK). Najmocniej (prawie o 40 proc.) spadło wytwarzanie mocznika zarówno do celów rolniczych, jak technicznych, oraz oxoplastu, czyli plastyfikatora będącego dodatkiem do polichlorku winylu (50 proc.). Luty był pod tym względem jeszcze gorszy: najmniej — tylko o jedną czwartą — spadła produkcja nawozów specjalistycznych, a najgorzej miały się nawozy NPK i oxoplast, których wytworzono w zakładach Grupy Azoty o około 60 proc. mniej niż w lutym 2022 r.

- Wolumen produkcji się kurczy, choć ceny gazu, podstawowego surowca używanego do wytwarzania nawozów sztucznych, są relatywnie niskie, znacznie niższe niż w 2022 r. – zauważa Jakub Szkopek, analityk Erste Securities Polska.

Powrót do normy

Z kolei największy krajowy konkurent Grupy Azoty, czyli należący do Orlenu włocławski Anwil, informuje o stabilnej produkcji.

„Mimo trudnych warunków makroekonomicznych utrzymujemy produkcję na podobnym poziomie od kilku lat. W pierwszych miesiącach 2022 r. zanotowaliśmy niewielki spadek, na który miał wpływ postój technologiczny jednej z linii produkcyjnych. Natomiast styczeń i luty 2023 r. to powrót do historycznych poziomów produkcji” – informuje biuro prasowe firmy z Włocławka.

Anwil wytwarza przede wszystkim nawozy azotowe i polichlorek winylu (PCW), którego - znów z powodu postoju technologicznego instalacji w styczniu i lutym -wyprodukowano mniej niż rok wcześniej. „W najbliższych miesiącach planujemy utrzymanie zaplanowanych wolumenów produkcyjnych” – zapewnia jednak Anwil.

Nieoczekiwana zmiana miejsc

Wydaje się, że w trudnej sytuacji makroekonomicznej Anwil radzi sobie znacznie lepiej niż Grupa Azoty. W zeszłym roku było jednak odwrotnie.

W okresie od stycznia do września 2022 r. (ostatnie dostępne dane) przychody dywizji agro Grupy Azoty przekroczyły 11,8 mld zł. To wynik wyższy o 105 proc. niż rok wcześniej (5,77 mld zł) i o prawie 148 proc. niż w 2019 r. (4,77 mld zł). Zysk EBIT koncernu tylko w tym segmencie działalności wyniósł w minionym roku 1,53 mld zł i był ponadośmiokrotnie wyższy niż w 2021 r. (169 mln zł).

Natomiast produkcja nawozów w Anwilu w całym zeszłym roku wyraźnie się skurczyła. Wolumen saletrzaku wyniósł 315 tys. ton, a saletry amonowej 422 tys. ton. To odpowiednio o ponad 21 proc. i prawie 24 proc. mniej niż rok wcześniej (401 tys. ton i 554 tys. ton).

Bezprecedensowy wzrost cen gazu

Latem zeszłego roku „w związku z nadzwyczajnym i bezprecedensowym wzrostem cen gazu ziemnego" Grupa Azoty wstrzymała tymczasowo produkcję nawozów azotowych, których ceny w tym czasie biły rekordy, a także amoniaku oraz tworzyw sztucznych. Z tego samego powodu instalacje nawozowe zatrzymał Anwil, ale po interwencji Daniela Obajtka, prezesa Orlenu, produkcję szybko wznowiono.

- Sytuacja na naszym rynku była wtedy trudna i zapewne właśnie dlatego producenci, a zwłaszcza Grupa Azoty, zdecydowali się ograniczyć eksport, by nie zabrakło nawozów dla polskich rolników – mówi pragnący zachować anonimowość przedstawiciel jednej z firm handlujących nawozami.

Pesymistyczna przejrzystość:
Pesymistyczna przejrzystość:
Kierowana przez Tomasza Hinca Grupa Azoty zdecydowała się „w celu podniesienia przejrzystości i transparentności polityki informacyjnej” publikować w tym roku comiesięczne raporty o szacowanej skali produkcji. To, co pokazała dotychczas, nie napawa optymizmem.

Polski rolnik na pierwszym miejscu

Rodzimi producenci zmniejszyli wtedy sprzedaż na swoje główne zagraniczne rynki, czyli przede wszystkim do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Konkurencja to oczywiście wykorzystała i zajęła ich miejsce. Skutki odczuł również polski rynek.

- Doszło do bardzo silnego rozchwiania podaży i popytu – mówi pracownik przedsiębiorstwa handlującego nawozami.

W jego opinii sytuacja szybko nie wróci do normy z powodu ograniczania produkcji nawozów (zrobiły to m.in. należące do Grupy Azoty zakłady w Policach, Anwil i skandynawska Yara) i polityki handlowej producentów.

- Dystrybutorzy dostają z Grupy Azoty pisma informujące, że w związku z trudną sytuacją rynkową nie muszą realizować w pełni zakontraktowanych zakupów NPK. W przypadku nawozów azotowych już takiego luzu nie ma - mamy realizować kontrakty. Najwyraźniej nawozów wieloskładnikowych wytwarzanych głównie w Policach producent nie ma zbyt dużo, natomiast azotowych, które powstają w Puławach, Tarnowie i Kędzierzynie, wciąż jest nadmiar – mówi nasz rozmówca.

- Informacje o ograniczeniu produkcji w Grupie Azoty w pierwszych miesiącach roku to jasny sygnał, że w I kwartale spółka będzie miała znacznie gorsze niż rok wcześniej wyniki finansowe – mówi Jakub Szkopek.