Środa przyniosła spadki na większości giełd Azji. Poprawa nastrojów po zweryfikowaniu japońskiego wzrostu gospodarczego do 1 proc. w II kwartale, najwyższej dynamiki od ponad dwóch lat, nie trwała długo. Skorzystali na niej jedynie akcjonariusze banków.
Największe banki Japonii - Mizuho, Sumitomo Mitsui i UFJ – zyskały od 3 do 7 proc., bo dynamika wzrostu PKB okazała się niemal dwukrotnie wyższa od wstępnych szacunków. Do spadku indeksu Nikkei przyczynili się jednak eksporterzy zmartwieni nienajlepszymi informacjami z USA. Analitycy z Goldman Sachs obniżyli rekomendację dla papierów detalistów, bo zanika ożywienie w wydatkach konsumentów. To może zwiastować niższy import m.in. z Azji. Potaniały akcje Ricoha, producenta sprzętu biurowego, oraz Fanuca, dostawcy robotów przemysłowych.
Eksporterzy sprawili, że indeks giełdy w Hongkongu spadł o blisko 2 proc. Środa była dla tego parkietu najgorszym dniem od kilku miesięcy.
Na całym kontynencie spadały kursy linii lotniczych po powrocie groźby wirusa Sars. Japan Airlines System i Cathay Pacific Airways przeceniono o 5 proc.
ONO