Publiczne projekty informatyczne ruszą pełną parą w 2009 r. — mówi MSWiA. Oby te słowa zamieniły się w czyny.
W najbliższych dniach ma zostać ogłoszony przetarg na wybór doradców strategicznych przy wszystkich projektach informatycznych organizowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Z informacji "PB" wynika, że chodzi o wyłonienie do ośmiu firm doradczych, które będą pracować m.in. nad studiami wykonalności i specyfikacjami przetargów przy głównych projektach resortu: e-PUAP, PL.ID, numer 112 czy łączności dla służb. To systemy za setki milionów złotych. Wyłonieni w przetargu doradcy zadbają, żeby pieniędzy nie wyrzucić w błoto.
— To prawda, że przygotowujemy przetarg na doradztwo strategiczne. Z firmami konsultingowymi chcemy podpisać umowy ramowe, na których podstawie potem będziemy zlecać prace doradcze na wszystkich etapach projektów informatycznych — mówi Witold Drożdż, podsekretarz stanu w MSWiA.
Blisko przełomu
Na usługi doradcze MSWiA zamierza wydać blisko 50 mln zł. W zamian — poza pomocą przy specyfikacjach — doradcy będą monitorować realizację projektów i wspierać urzędników przy odbiorze prac od wykonawców. Doradcy będą mieć ogromny wpływ na wymagania stawiane wykonawcom i ich produktom. Można się więc spodziewać, że przetargowi z uwagą będą przyglądać się największe grupy informatyczne, jak Asseco, Comarch, Sygnity czy międzynarodowe korporacje (IBM czy HP).
— Doradcy będą mieć duży wpływ na wybór technologii, a co za tym idzie — wykonawców i podwykonawców poszczególnych projektów. Na pewno grupy informatyczne będą starały się szybko przekonać firmy konsultingowe do własnych rozwiązań, żeby już na tym etapie zająć najlepsze pozycje w późniejszych przetargach — mówi specjalista z jednej z firm informatycznych.
Pełną parą
Według informacji "PB", resort przygotowuje też pierwsze przetargi informatyczne. Powinny ruszyć w I kwartale 2009 r.
— W 2009 r. spowodujemy spore zamieszanie w branży informatycznej. Projekty ruszą pełną parą — zapewnia nas jeden z urzędników MSWiA.
W czerwcu 2008 r. Witold Drożdż zapewniał w wywiadzie dla "PB", że rząd nie zmarnuje szansy na informatyzację kraju za unijną kasę. Według jego zapowiedzi, w ciągu czterech lat do informatyków ma trafić blisko 13 mld zł z różnych unijnych źródeł. Słaby złoty sprawia, że pieniędzy może być jeszcze więcej.
Zapowiedzi rządu rynek przyjmuje sceptycznie.
— Takie zapowiedzi cieszą mnie, podobnie jak dziesiątki poprzednich, wygłaszanych przez ostatnich 8 lat, których niestety nie dotrzymywano. Czekamy na konkrety, a nie tylko na plany — komentuje Przemysław Sawala-Uryasz, analityk CA IB.
Specjaliści podkreślają jednak, że jeśli uda się uruchomić pieniądze, projekty będzie można zrealizować taniej, a przetargi sprawniej.
— Rynek jest skonsolidowany i dojrzały. Nie będzie już takich agresywnych protestów i działań destrukcyjnych — mówi analityk rynku IT.
W unijnym worku
Na liście priorytetowych projektów informatycznych jest obecnie kilkanaście wdrożeń. Bezspornie najważniejszym jest elektroniczna platforma zdarzeń medycznych (której sercem będzie Rejestr Usług Medycznych — RUM). To projekt wart, według ostatnich szacunków, 718 mln zł. MSWiA jest instytucją nadzorującą prace nad nim i zapewnia, że będzie wspierać resort zdrowia, by RUM, który rodzi się w bólach od 10 lat, w końcu rzeczywiście powstał. Resort spraw wewnętrznych bezpośrednio odpowiada też za dwa duże unijne projekty — PL.ID i e-PUAP, które są warte łącznie blisko 550 mln zł. Sporą kwotą — bo ponad 400 mln zł — zarządza Ministerstwo Finansów, które ma zmodernizować system podatkowy (projekty: e-podatki, e-deklaracje, centralizacja i konsolidacja systemów).
Mariusz Zielke