W połowie grudnia 2020 r. przeprowadzona została pierwsza w Polsce transakcja z udziałem search fundu, czyli podmiotu dokonującego przejęcia wybranej spółki przy wsparciu grupy inwestorów. Chodzi o spółkę Nextline założoną przez Andrzeja Basiukiewicza i Wojciecha Korpala. Po długich poszukiwaniach menedżerowie, mający doświadczenie zdobyte wcześniej m.in. w Morgan Stanley czy The Boston Consulting Group, zdecydowali się na zakup spółki MotionVFX, tworzącej templaty i pluginy do oprogramowania Final Cut Pro oraz Apple Motion. Fundusze na ten cel pozyskali od inwestorów z Polski, Niemiec, Włoch, Hiszpanii i USA. W przeciwieństwie do modelu działania funduszy private equity czy venture capital będzie to jedyna ich inwestycja w ramach projektu, ponadto sami przejęli stery nad zakupioną spółką i będą ją rozwijać.
Nextline znalazł już naśladowców. Wśród nich jest Stability Capital, który zyskał finansowe wsparcie m.in. od Adamed Technology. Rusza właśnie w poszukiwanie spółki, w którą mógłby przejąć.
Nowa formuła
Michał Bochowicz, partner w Kancelarii Gessel, która reprezentowała MotionVFX w procesie sprzedaży udziałów, wyjaśnia, że podstawę search fundu stanowi zespół kilku osób zdolnych zgromadzić wokół siebie inwestorów, którzy finansują im proces poszukiwania i zakupu spółki, a w kolejnym etapie wspierają w zarządzaniu przejętym biznesem.
— Taki model inwestycyjny za granicą, głównie w USA i w krajach Europy Zachodniej, przykuwa uwagę niektórych funduszy private equity i venture capital, podmiotów typu family offices, a także inwestorów indywidualnych, gromadząc tym samym kapitał na inwestycje. W Polsce search fund dopiero zaczyna się rozwijać. Z mojej wiedzy wynika, że dotychczas została zrealizowana tylko jedna transakcja z udziałem search fundu, ale w kolejce ustawiają się już kolejne zespoły menedżerów — dodaje Michał Bochowicz.
Stability Capital, założony przez Pawła Malona, mającego doświadczenie zawodowe w obszarze fuzji i przejęć, private eqiuty i inżynierii, oraz Marka Jakubówa, specjalizującego się w doradztwie strategicznym i nowych technologiach, zyskał wsparcie sporej grupy inwestorów, m.in.funduszy inwestujących w search fundy: Relay Investments, Housatonic Partners, Lexington, Kinderhook, czy grupy inwestycyjnej BM Holdings. Dołączył do nich także Adamed Technology, polska spółka farmaceutyczno-biotechnologiczna. Podmioty te wchodzą jednocześnie w skład komitetu inwestycyjnego, co oznacza, że ewentualna transakcja zainicjowana przez Stability Capital będzie musiała uzyskać ich aprobatę.
— Zaangażowanie w wehikuł typu search fund to aktywność równolegle prowadzona przez Adamed Technology z inwestycjami venture capital. Ramię inwestycyjne Adamedu już od kilku lat uczestniczy w takich transakcjach. Ostatni przykład to niedawno upubliczniona inwestycja razem z międzynarodowym konsorcjum inwestorów w Telemedi.co, polskiego czempiona w zakresie telemedycyny. Modus operandi i cele inwestycyjne funduszy VC oraz search funds są różne. W ten sposób dywersyfikujemy portfel naszych inwestycji. Przy wyborze Stability Capital kluczowe znaczenie miało bogate międzynarodowe doświadczenie osób zarządzających funduszem — wyjaśnia Paweł Roszczyk, członek zarządu Adamed Technology.
Wieloletnia strategia
Na znalezienie satysfakcjonującej inwestorów spółki Stability Capital ma 2-3 lata. Poszukuje jednej, stabilnej firmy posiadającej powtarzalne przychody od stałej bazy klientów, sięgających 30-200 mln zł rocznie, której zysk operacyjny przekracza 15 mln zł. Koncentruje się m.in. na branżach: usługi B2B, ochrona zdrowia, przemysł i produkcja.
— Search fund może okazać się remedium np. na problemy sukcesyjne firm rodzinnych. Dalszy, intensywny rozwój spółki, już pod naszą pieczą, będzie kluczowym czynnikiem determinującym sukces całego przedsięwzięcia, wyznaczającym poziom zwrotu z inwestycji. Stability Capital nie ma horyzontu inwestycyjnego, zbudujemy wartość bazując na długoterminowej strategii rozwoju firmy — podkreśla Paweł Malon.
— Ten model inwestowania został bardzo dobrze przebadany w Stanach Zjednoczonych, skąd się wywodzi. Z danych Stanford University, prowadzącego międzynarodowy rejestr search fundów, do którego jesteśmy wpisani także my, wynika, że ten model inwestowania historycznie przynosił zwrot na poziomie 33 proc. Niepowodzeniem skończyło się 5 proc. takich inwestycji. To naprawdę niewiele – dodaje Marek Jakubów.
Michał Bochowicz potwierdza, że ryzyko inwestycji w search fundy w dużym stopniu zależy od inwestycyjnego i biznesowego doświadczenia zespołu założycielskiego.
— Lista inwestorów zgromadzonych wokół search fundów jest najczęściej dość długa, a wielkość lokowanego przez nich kapitału znacznie mniejsza, niż wymagają tego np. fundusze private equity. Rozdrobnienie pakietów akcji czy udziałów przejętej przez search fund spółki to także jeden z mechanizmów minimalizowania ryzyka inwestycyjnego — wyjaśnia Michał Bochowicz.