Belgijski Galapagos zasmakował w transakcjach z polskimi spółkami biotechnologicznymi. Na początku tego miesiąca kupił od OncoArendi Therapeutics prawa do projektu lekowego za ponad 120 mln zł. Teraz za 31,2 mln EUR, czyli prawie 140 mln zł sprzedaje Selvicie swoją chorwacką spółkę zależną Fidelta.
- To dla nas bardzo ważny krok w rozwoju. Skokowo powiększymy przychody, ale przede wszystkim uzupełnimy portfolio naszych usług oraz wzbogacimy się o zespół naukowców z nowymi dla nas kompetencjami, co pozwoli poszerzyć ofertę i bardziej kompleksowo obsługiwać klientów. To z kolei pozwoli na pozyskiwanie nowych kontraktów – mówi Bogusław Sieczkowski, prezes Selvity.
Mariaż z rozsądku
Selvita w ubiegłym roku podzieliła się na dwie spółki. Potencjalnie bardziej zyskowna – ale też znacznie bardziej ryzykowna – działalność związana z poszukiwaniem nowych leków działa teraz pod nazwą Ryvu. Pod starym szyldem funkcjonuje natomiast biznes, polegający na prowadzeniu badań kontraktowych na zlecenie innych firm farmaceutycznych. W branży takie spółki określane są skrótem CRO (contract research organization).
- Fidelta to dla nas druga połówka. Jej zespół naukowców funkcjonuje na rynku od ponad dekady i ma duże doświadczenie m.in. w pracach nad potencjalnym lekami na choroby zakaźne, zapalne czy zwłóknieniowe, którymi do tej pory w praktyce się nie zajmowaliśmy. Chorwacka spółka ma też nowoczesną zwierzętarnię, której nam brakowało. To pozwoli nam realizować wewnętrznie duże kontrakty, których część do tej pory musieliśmy zlecać na zewnątrz – lub do których realizacji w ogóle nie mogliśmy przystąpić, bo klienci wybierali wykonawców z bardziej kompleksową ofertą – mówi Bogusław Sieczkowski.
Polska spółka miała w ubiegłym roku 105,2 mln zł przychodów i 24,8 mln zł zysku EBITDA. Fidelta w tym samym czasie wypracowała 17,4 mln EUR przychodów (ok. 77 mln zł) i 2,6 mln EUR zysku EBITDA (11,5 mln zł). W tym roku Selvita po trzech kwartałach miała rok do roku o 43,5 proc. większe przychody i o 53 proc. większy zysk EBITDA. Tymczasem w Fidelcie przychody na kwartał przed końcem roku już prawie sięgnęły poziomu z całego 2019 r., a EBITDA wynosi 4,4 mln EUR, czyli 19,5 mln zł.
- Wyniki Fidelty formalnie będziemy konsolidować od początku stycznia. Mimo sytuacji pandemicznej jesteśmy spokojni o to, jak zakończymy ten rok i wkroczymy w następny. Ostatnie informacje w sprawie szczepionek podniosły optymizm w branży, kontrahenci wracają do rozmów, a to pozwala na optymizm w kontekście przyszłorocznych zamówień – mówi Bogusław Sieczkowski.
Przejęcia na horyzoncie
Na razie największym klientem Fidelty jest Galapagos, który w ramach umowy z Selvitą zobowiązał się do zlecenia chorwackiej spółce do końca 2025 r. przeprowadzenia badań o łącznej wartości co najmniej 27 mln EUR (120,8 mln zł).

- Galapagos odpowiadał ostatnio za około 40 proc. przychodów przejmowanej przez nas spółki, a jego udział systematycznie malał. Jednym z warunków transakcji była gwarancja kontynuacji współpracy pomiędzy Galapagos a Fideltą - mówi Dawid Radziszewski, członek zarządu Selvity, odpowiedzialny za fuzje i przejęcia.
Selvita, która w czerwcu pozyskała z emisji akcji 90,6 mln zł, transakcję sfinansuje częściowo z pieniędzy od inwestorów, a częściowo z kredytu. Na przejęciu w Chorwacji zakupy się nie skończą.
- Priorytetem na przyszły rok jest operacyjna integracja Fidelty. To duża akwizycja, więc taki proces wymaga czasu. Pozostajemy jednak aktywnym graczem na rynku fuzji i przejęć. Nie wykluczamy kolejnych, mniejszych akwizycji już w 2021 r., ale na pewno nie w ciągu najbliższych kilku miesięcy – mówi Dawid Radziszewski.
