Wraz z uruchomieniem nowego systemu transakcyjnego (Universal Trading Platform — UTP) Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) jest gotowa zmienić harmonogram notowań. Od 15 kwietnia 2013 r. rynek zamykałby się pół godziny wcześniej niż obecnie: notowania ciągłe kończyłyby się o 16.50. Po dziesięciominutowej przerwie następowałaby jeszcze pięciominutowa dogrywka. Tak byłoby zarówno na rynku kasowym, jak i terminowym. Ten ostatni startowałby też kwadrans później niż obecnie — o 8.45.
W scenariuszu, jaki GPW przedstawiła na początku marca, rynek terminowy miał startować o godz. 9, razem z rynkiem kasowym. Miało to wynikać z niechęci animatorów rynku kontraktów do wypełniania swojej roli, w czasie gdy brak notowań instrumentu bazowego. Nowy harmonogram notowań ma obowiązywać do końca roku. Potem nastąpi analiza wpływu zmiany na rynek, w szczególności na jakość arkusza zleceń.
— W końcu roku zbadamy wpływ tego rozwiązania na rynek i podejmiemy decyzję, czy harmonogram będzie utrzymany, czy nastąpi powrót do obecnego lub czy nastąpią jakieś inne zmiany — mówi Adam Maciejewski.
Propozycja GPW stanie się faktem, jeśli zgodzą się na nią domy maklerskie. Te od dawna postulowały powrót do poprzedniego harmonogramu notowań, czyli skrócenie sesji o godzinę. Na decyzję, czy satysfakcjonuje ich proponowane rozwiązanie, mają czas do piątku. Szef GPW podkreśla jednak, że chęć zmiany harmonogramu sesji wraz ze startem UTP wymaga szybkiej decyzji.
— Boję się, że będzie to odebrane jako ultimatum. Ale mówienie o godz. 16.30 i żadnej innej to też ultimatum. Proponowane rozwiązanie jest kompromisem. W każdym kompromisie są granice, których przekroczyć nie można — zaznacza Adam Maciejewski.
Izba Domów Maklerskich (IDM) prowadzi konsultacje wśród członków dotyczące propozycji GPW. Mają się zakończyć dzisiaj. Do tego momentu Waldemar Markiewicz, prezes IDM, nie chciał komentować sprawy. Szef GPW przyznaje, że do zaproponowania zmian w harmonogramie sesji skłoniła go logika żądań brokerów. Oczekiwanie powrotu do poprzedniego harmonogramu motywowali oni tym, że dłuższa sesja spowodowała wzrost kosztów działalności, a nie przyniosła zwiększenia obrotów, co przełożyło się na obniżenie jakości koszyka zleceń.
— Żeby to zweryfikować, trzeba przeprowadzić próbę — mówi Adam Maciejewski.
Już wcześniej przedstawiciele GPW przyznali, że nie są w stanie udowodnić, że wydłużenie sesji korzystnie wpłynęło na wysokość obrotów.