To jedno z budzących największe emocje śledztw prokuratorskich. Od 2006 r. Prokuratura Apelacyjna w Katowicach bada rzekome nieprawidłowości przy największych polskich prywatyzacjach, m.in. LOT, Stoenu i Telekomunikacji Polskiej (TP). Z ustaleń „PB” wynika, że po ośmiu latach sprawa wreszcie zmierza ku końcowi — katowiccy śledczy zamykają kolejne wątki postępowania. 20 grudnia 2013 r. z powodu przedawnienia umorzono jeden z nich, dotyczący rzekomej korupcji przy prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tytoniowego w Krakowie. 30 stycznia 1996 r. przedsiębiorstwo zostało przejęte przez amerykański koncern Philip Morris.
„Zebrany do tej pory materiał dowodowy, nie dostarczył podstaw do stwierdzenia, iż w toku prywatyzacji Przedsiębiorstwa Zakłady Przemysłu Tytoniowego w Krakowie doszło do nieprawidłowości, które mogłyby wyczerpywać znamiona przestępstwa (…). Dalsze prowadzenie czynności w tym zakresie jest już niemożliwe wobec zaistnienia ujemnej przesłanki procesowej, tj. przedawnienia karalności” — czytamy w uzasadnieniu.
W dokumencie napisano też, że jeśli chodzi o pozostałe wątki śledztwa, materiały wskazują na korupcję. „(...) Zebrany dotychczas materiał dowodowy uwiarygodnił wersję śledczą dotyczącą istnienia grupy urzędników państwowych, którzy w związku z prywatyzacją spółek skarbu państwa doprowadzili do sytuacji, w której prywatyzacja taka mogła się odbyć tylko po wcześniejszym przyjęciu przez nich obietnicy wręczenia korzyści majątkowej. Do korupcji dochodziło w latach 1994-2004. Osoby przyjmujące łapówki były zatrudnione na różnych stanowiskach w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, a potem w Ministerstwie Skarbu Państwa”. Chodzi o prywatyzację Stoenu, LOT i TP.
Papiery z Cypru
Katowicka prokuratura oficjalnie nie komentuje kwestii aktu oskarżenia. Śledztwo prywatyzacyjne jest formalnie przedłużone do 31 lipca 2014 r. Z ustaleń „PB” wynika, że do połowy roku śląscy śledczy chcą przesłać do sądu akt oskarżenia przeciwko podejrzanym o korupcję i pranie brudnych pieniędzy przy tych transakcjach.
— Termin będzie zależał od daty przekazania ostatnich dokumentów, o które wnioskowano w ramach pomocy prawnej na Cypr. Jeśli oczekiwanie się przedłuży, akt oskarżenia trafi do sądu później, ale na pewno nastąpi to w tym roku — mówi osoba znająca kulisy śledztwa.
W wątku dotyczącym prywatyzacji Stoenu (w 2002 r. spółkę kupił niemiecki koncern energetyczny RWE) zarzuty korupcji i prania brudnych pieniędzy usłyszeli: gen. Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa, Andrzej Piechocki, były doradca ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, i Piotr D., były doradca ministra finansów Leszka Balcerowicza. Zarzuty prania brudnych pieniędzy prokuratura chce też postawić w Konradowi Dubelskiemu, byłemu oficerowi wywiadu PRL, który jest obecnie poszukiwany listem gończym.
Zarzuty w sprawie nieprawidłowości przy sprzedaży LOT (w 1999 r. 25 proc. akcji kupił szwajcarski holding SAirGroup) oprócz Andrzeja Piechockiego usłyszeli też Michał Tomczak, warszawski prawnik, oraz Mariusz P., stołeczny biznesmen. Natomiast w wątku dotyczącym rzekomych nieprawidłowości przy prywatyzacji TP (w 1999 r. przedsiębiorstwo kupiło konsorcjum złożone ze spółek kontrolowanychprzez France Telecom i Kulczyk Holding) zarzuty usłyszało dwóch byłych członków zarządu Kulczyk Holding — Jan W. i Wojciech J.
W sprawach LOT i TP podejrzany o pranie brudnych pieniędzy jest też Wojciech J., były wiceminister infrastruktury, były prezes i założyciel jednej z firm doradczych.
Im szybciej, tym lepiej
Andrzej Piechocki twierdzi, że jest zadowolony z tego, że śledztwo zmierza do finału.
— Mam tylko nadzieję, że nie jest to kolejna kaczka dziennikarska, bo prokurator obiecywał akt oskarżenia już trzy miesiące po zatrzymaniu — mówi Andrzej Piechocki. Wtóruje mu Gromosław Czempiński, zatrzymany wraz z nim przez agentów CBA pod koniec 2011 r.
— Od dwóch lat nie miałem żadnych wieści z katowickiej prokuratury, a od początku podkreślałem, że zależy mi na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy, bo nie mam sobie nic do zarzucenia — mówi były szef UOP.