Smarfon ma kosztować około 20 tys. USD (78 tys. zł). Firma twierdzi, że w aparacie korzystającym z systemu Android zastosowano technologie, które nie są dostępne komercyjnie — chwali się zastosowaniem zabezpieczeń na poziomie niemal wojskowym.
Zdaniem Moshe’a Hogega, prezesa Sirin Labsu, na taki smartfon czekają tysiące członków władz spółek w Europie i USA. Na razie udało mu się przekonać inwestorów, którzy wyłożyli na projekt 72 mln USD. Wśród nich jest izraelski fundusz VC Singulariteam, Kenges Rakiszew z Kazachstanu oraz chińska spółka telekomunikacyjna Renren.
Pomysł stworzenia takiego smartfona pochodzi od Kengesa Rakiszewa, któremu w 2013 r. do telefonu włamali się hakerzy. Poprosił wówczas Moshe’a Hogega o opracowanie smartfona, który zapewni bezpieczeństwo danych.