Smartney nowym liderem branży pożyczkowej

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2025-07-27 10:00

Są duże przetasowania w sektorze. Mocno urósł PayPo. Najbardziej zyskowny okazał się Soonly, w dużej mierze dzięki przelewowi ze skarbówki.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyniki za 2024 r. pokazały największe firmy pożyczkowe
  • dlaczego Provident nie jest już liderem rynku
  • na czym polega sukces Smartneya
  • jak duży wpływ na wynik Soonly miały one offy
  • jak mocno urósł PayPo
  • gdzie w rankingu lokuje się Wonga.pl
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W KRS jest już prawie komplet raportów finansowych firm pożyczkowych za 2024 r. Z największych graczy na tym rynku brakuje już tylko sprawozdania Everest Finance, właściciela marki Bocian Finanse. Choć dane są już historyczne, to niemały walor poznawczy.

Pierwszy wniosek po analizie wyników jest taki, że branża ma się nieźle i nie jest to tylko efekt sprzyjających okoliczności rynkowych, czyli wysokich stóp procentowych, lecz dużego wysiłku włożonego w rozwój biznesu. Po zmianach regulacyjnych z 2022 r., które drastycznie ograniczyły wysokość pozaodsetkowych kosztów, jakie branża może nakładać na klientów, spółki skalibrowały modele biznesowe, dostosowując się do nowych warunków. Z powodzeniem. Doszło przy tym do istotnych przetasowań w branży.

Wieloletni lider ustąpił miejsca

Zmiana układu sił na rynku to wniosek numer dwa. Z danych dostępnych w KRS wynika, że w 2024 r. doszło do zmiany lidera rynku. Wieloletniego hegemona branży pożyczkowej, Provident Polska, należącego do brytyjskiej grupy IPF, wyprzedził Smartney z francuskiej grupy Oney. Była to największa pod względem sumy bilansowej firma pożyczkowa na rynku. Aktywa Smartneya wyniosły prawie 1,6 mld zł, wobec 1,1 mld zł rok wcześniej.

Provident, który w latach świetności miał w bilansie nawet 2 mld zł, zakończył 2024 r. z sumą bilansową mniejszą niż rok wcześniej – 1,3 mld zł. W przeciwieństwie do Smartneya, odnotował też znacząco niższe przychody. Było to konsekwencją gruntownej przebudowy modelu biznesowego Providenta, który przechodzi z pożyczek typu door-to-door, czyli dystrybuowanych przez doradców terenowych, na karty kredytowe. Osiągnął na tym polu niemały sukces, bo w portfelu ma ich już prawie 200 tys. Mimo spadku sprzedaży Provident mocno poprawił zyski – do 101 mln zł przed opodatkowaniem, co w dużej mierze jest zasługą dobrej jakości portfela pożyczkowego. Na wyniku spółki ciążą bardzo wysokie koszty administracyjne, sięgające 0,5 mld zł. Gros to pensje ponad 2 tys. pracowników - Provident zatrudnia więc więcej osób niż wszyscy pożyczkodawcy razem wzięci.

W Smartney pracuje ponad 100 osób. Jest to stosunkowo młody gracz (startował w 2019 r.), który przebojem zdobywa rynek.

- To był bardzo dobry rok na rynku finansowym, o czym świadczy 30-procentowy wzrost. My rośliśmy w tempie rynku – mówi Katarzyna Jóźwik, prezes Smartney Grupa Oney.

Wyjaśnia, że przyrost aktywów wynika częściowo ze specyfiki modelu biznesowego, opartego w dużej mierze na pożyczkach na wyższe kwoty i dłuższe terminy, które dłużej są na bilansie. Zasadnicza przyczyna to systematyczny wzrost biznesu, przy niskim ryzyku kredytowym i dyscyplinie kosztowej.

Smartney ma wciąż skumulowaną stratę na poziomie 63 mln zł, którą zmniejszają bieżące zyski. Na razie symboliczne. W 2024 r. zysk wyniósł 26 mln zł. Tyle, że francuska grupa przywiązuje niewielką wagę do wyniku netto. Liczy się wzrost biznesu. Francuzi pompują pieniądze w Smartneya, który skutecznie przerabia je na pożyczki i buduje masę. Krótkoterminowe i długoterminowe zobowiązania wobec centrali sięgają 1,5 mld zł. Mając tyle paliwa, Smartney może spokojnie rozwijać interes.

Kredyt bankowy tylko z zagranicy

Dostęp do finansowania jest sprawą kluczową w każdym biznesie. W pożyczkowym w szczególności. W styczniu Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) opublikowała stanowisko w sprawie źródeł finansowania biznesu pożyczkowego stwierdzając, że są tylko dwa: kapitał własny i kredyty bankowe. O obligacjach branża na razie może zapomnieć.

W przypadku dużych grup kapitałowych, jak Oney, Provident, Wonga, która należy do Kruka, nie jest to aż tak duży problem. Ale dla Bociana na tyle istotny, że zrezygnował z licencji firmy pożyczkowej, żeby wyjść spod reżimu wymogów KNF.

Radzi sobie z nim Soonly, operator marki Vivigo, dawniej Vivus. Ciekawie to wygląda w raporcie rocznym spółki, w którym firma wykazuje bardzo niski koszt finansowania. Jest to możliwe dlatego, że finansuje się z własnych funduszy.

Przypomnijmy, że Soonly to dawny 4Finance, wehikuł finansowy kiedyś powiązany z rosyjskim biznesem. Łotewska spółka matka ostatecznie została obłożona sankcjami po wybuchu wojny w Ukrainie. Zanim się to wydarzyło Vivusa wykupiła Ewa Wernerowicz, zmieniła nazwę i spłaciła linie kredytowe. Zapobiegliwie przez lata Soonly kumulowało zyski, żeby finansować sprzedaż pożyczek. Na koniec 2024 r. kapitały spółki wyniosły łącznie 392 mln zł. Kwota obejmuje 238 mln zł zysku za ubiegły rok. To najwyższy wynik w całym sektorze.

Robert Szcześniewski, prezes Soonly wyjaśnia, że tak dobre osiągnięcia to w części efekt zdarzeń o charakterze jednorazowym. W zasadzie jednego: był to przelew ze skarbówki w wysokości prawie 90 mln zł z tytułu zakończenia sporu w sprawie rozliczeń podatkowych w latach 2013-15. Urząd skarbowy zażądał wtedy zapłaty 51 mln zł. W 2024 r. oddał je wraz z odsetkami.

Bez kwoty ze skarbówki wynik byłby zbliżony do osiągów w 2023 r. Pod względem zyskowności Soonly i tak lokuje się w czołówce branży. Gdyby jednak za punkt odniesienia wziąć zwrot z kapitału, to spółka Ewy Wernerowicz wypadłaby słabo, bo finansuje się z kapitałów własnych. W sprawozdaniu za 2024 r. w rubryce zobowiązania finansowe widnieje 0. Spółka w połowie ubiegłego roku, na kilka miesięcy przed terminem, całkowicie spłaciła byłych właścicieli, w czym pomógł przelew ze skarbówki. Soonly stało się klasyczną polską firmą bez zadłużenia bankowego. Tyle, że wbrew swojej woli. Banki nie są zainteresowane finansowaniem Soonly, mimo dobrego stanu finansowego. Oficjalnym powodem jest podwyższone ryzyko regulacyjne branży.

Jak mówi Robert Szcześniewski, w tym roku, po miesiącach starań, udało się spółce uzyskać kredyt – w banku w Szwecji. Nie ujawnia kwoty, ale jak zapewnia, jest niewielka w porównaniu do skali biznesu.

- Nawet bez zdarzeń jednorazowych ubiegłoroczny wynik wydaje się imponujący, ale jak porównany go do wielkości udzielonego finansowania, które w 2024 r. wyniosło prawie 4 mld zł, to stanowi on zaledwie 3,5 proc. od udzielonych pożyczek - mówi szef Soonly.

Polskie firmy rosną w siłę

Kolejnym wnioskiem po lekturze raportów za 2024 r. jest zauważalny wzrost znaczenia i siły polskich firm pożyczkowych. Wśród siedmiu największych graczy na rynku mamy trzy rodzime biznesy. Przez lata największe było Soonly. Ale już nie jest.

Prawie dwa razy większy bilans miał w 2024 r. PayPo. Polski operator płatności odroczonych gra w trochę innej lidze niż klasyczne firmy pożyczkowe, jednak podlega tym samym rygorom regulacyjnym. Wyrasta na jednego z najważniejszych uczestników rynku finansowego. Zaczynał w tym samym czasie, co czeski fintech Twisto – w połowie poprzedniej dekady. W 2024 r. PayPo osiągnęło 107 mln zł zysku – ponad dwa razy więcej niż w 2023 r. Twisto Polska – 2,1 mln zł. Drugi zagraniczny megakonkurent – Klarna – jeszcze nie opublikował raportu za ubiegły rok. W 2023 r. zarobił netto 956 tys. zł.

PayPo z bilansem powyżej 800 mln zł zbliżyło się do potentata na krajowym rynku BNPL – Allegro Pay, którego aktywa wyniosły na koniec 2024 r. 922 mln zł. Jeśli wynik Soonly pomniejszyć o zdarzenia jednorazowe, spółka Allegro osiągnęła najwyższy wynik netto w branży – 205 mln zł

Trzeci pożyczkodawca z krajowym kapitałem – Wonga – nie rośnie tak szybko jak PayPo, ani nie notuje tak dobrych wyników jak Soonly. Niemniej należąca do Kruka spółka stabilnie powiększa biznes i z aktywami ponad 400 mln zł jest zauważalnym graczem na rynku. 24 mln zł zysku to rekord w historii Wongi, licząc od spolonizowania firmy w 2019 r.

Rok równie dobry jak ubiegły

Bieżący rok jest dla branży pożyczkowej równie pomyślny jak poprzedni. Od stycznia do czerwca, jak podaje BIK, rynek miał wartość 12,6 mld zł. Półroczna sprzedaż w 2024 r. wyniosła ponad 10 mld zł. Coraz większy udział w rynku zyskują płatności odroczone.

- W 2024 r. sprzedaż osiągnęła poziom 10,8 mld zł, a w samym I kwartale 2025 wyniosła 2,9 mld zł, czyli o 24,5 proc. więcej niż w I kwartale 2024 r. – mówi Łukasz Kamiński, dyrektor rynku korporacyjnego i pożyczkowego w BIK SA.

We wtorek BIK zaprezentuje podsumowanie rynku kredytowego i pożyczkowego oraz prognozy na drugą połowię 2025 r. podczas webinaru organizowanego co roku o tej porze.

Dynamicznie rosnący rynek BNPL
Radosław Nawrocki
prezes i założyciel PayPo

Rynek płatności odroczonych w Polsce rośnie dynamicznie, ale przewidywalnie. Zagrożeniem są zagraniczni gracze, którzy nie działają zgodnie z Ustawą o kredycie konsumenckim. W 2026 r. wejdzie jednak w życie znowelizowana ustawa, która wprowadzi równe dla wszystkich zasady udzielania darmowych i płatnych kredytów, co znacząco zwiększy bezpieczeństwo konsumentów i ograniczy ryzyko przekredytowania. Firmy będą musiały się dostosować do przepisów lub wycofać z Polski.

Dobrym krokiem było objęcie instytucji pożyczkowych nadzorem KNF. Taka transparentność jest potrzebna na rynku BNPL w Polsce.

Liderem rynku płatności odroczonych jest Allegro Pay, które osiągnęło już prawie 15 proc. udziałów i nadal dynamicznie rośnie. W wynikach PayPo za 2024 r. wyraźnie widać duży efekt skali. Każda kolejna transakcja ma duży wpływ na zysk. Co ważne, wzrost nie został okupiony jakością portfela kredytowego – poziom ryzyka nie odbiega u nas od poziomu ryzyka w bankach.

PayPo finansuje się kredytami bankowymi, więc ograniczenia w zakresie źródeł finansowania nas nie dotyczą, jednakże zgadzam się z branżą, że obecne przepisy w zakresie zasad pozyskiwania finansowania są zbyt restrykcyjne i należałoby je zmienić.

2025 będzie kolejnym rokiem dynamicznych wzrostów w PayPo. Na pewno wpływ na to będzie miał sukces karty BNPL, którą wydaliśmy pod koniec 2024 r.

Wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe z 2022–2023 r. ograniczyły zdolność kredytową części gospodarstw domowych, ale oczekiwane obniżki stóp NBP mogą poprawić nastroje konsumenckie. Rynek e‑commerce w Polsce nadal rośnie, co prawda wolniej niż w latach pandemii, ale powinien przyspieszyć w latach 2026-27.