Smeo chce namieszać na rynku faktoringu

opublikowano: 25-02-2018, 22:00

Rusza kolejny faktoringowy start-up. Stoją za nim byli menedżerowie instytucji finansowych, a finansują szefowie Golub GetHouse

W tym tygodniu wystartuje Smeo. To kolejny start-up, który wierzy, że przekona najmniejszych przedsiębiorców do masowego korzystania z faktoringu online. Właściciele mają wsparcie finansowe zarządzających i właścicieli Golub GetHouse.

KILKA MILIONÓW NA START:Smeo, faktoringowy start-up, jeszcze na etapie pomysłu na biznes przekonał zarządzających i właścicieli Golub GetHouse do zainwestowania w niego kilku milionów złotych. Na zdjęciu od lewej Michał Pawlik, prezes, razem z zespołem: Agnieszką Gołębiewską, Moniką Woźniak, Adamem Komanem i Piotrem Suchodolskim.
Fot. Marek Wiśniewski

Trzecie dziecko

Michał Pawlik razem z Agnieszką Gołębiewską oraz Moniką Woźniak od 2011 r. razem tworzyli Idea Money. Andrzej Koman odpowiadał wtedy za stworzenie systemu faktoringowego tej spółki, a do tego pełnił funkcję dyrektora departamentu cross-sellingu w Idea Banku. Natomiast Paweł Kindziuk zajmował stanowisko dyrektora polityki kredytowej w Idea Banku, a potem szefa ryzyka w Vivus Finance.

Oprócz nich w zespole jest Karolina Śpikowska, radca prawny z doświadczeniem m.in. w Kredyt Banku, oraz Piotr Suchodolski, odpowiadający wcześniej za marketing w telekomach. Stanowisko prezesa zajmuje Michał Pawlik, który wymyślił także eFaktoring.pl, pierwszy faktoring przez internet. Już wtedy twierdził, że takie finansowanie dla najmniejszych przedsiębiorców ma duży potencjał.

— Mikrofirmy mają dziś utrudniony dostęp do finansowania bankowego, a najbardziej go potrzebują. To potężny i wciąż niezagospodarowany rynek — mówi Michał Pawlik.

Obecnie faktorzy obsługują zaledwie nieco ponad 9 tys. podmiotów, podczas kiedy w Polsce działa ich prawie 2 mln. Do tej pory zaledwie 2,8 proc. przedsiębiorców skorzystało z możliwości przedterminowej wypłaty gotówki z faktur przychodowych, w tym większość to duże podmioty.

— Trudno zatem nawet mówić o konkurencji na rynku faktoringu dla mikrofirm, pomimo że w ostatnim czasie mamy prawdziwy wysyp faktoringowych fintechów — mówi Michał Pawlik. Zapoczątkowało go InviPay w 2015 r., które dzisiaj sprzedaje swoje usługi za pośrednictwem kilku banków. Potem pojawiła się Finiata. Na rynku jest także obecna Monevia, a finansowanie pozyskała niedawno Fandla.

— Nie wszystkie fintechy sprzedają to samo. Produkty niektórych z nich to pożyczki opakowane w faktoring. My sprzedajemy faktoring w pełnym znaczeniu tego słowa, ze wszystkimi wymaganymi transakcjami, cesjami wierzytelności, standardami umów — przekonuje Michał Pawlik.

Social media a faktoring

Smeo oferuje przedsiębiorcom faktoring z regresem. Limity wynoszą do 100 tys. zł. Faktoring może być jawny, z cesją wierzytelności, ale można również wybrać jego cichą formę, w którym kontrahent klienta nie będzie informowany, że została nawiązana współpraca z firmą faktoringową. — Ponadto chcemy odejść od skojarzeń ze sztywną korporacją, dlatego zaproponowaliśmy płatność uzależnioną od czasu korzystania z usługi. Nie pobieramy żadnych prowizji za przyznanie limitu, za jego zwiększenie czy odnowienie. Klient za nasz faktoring płaci 0,12 proc. prowizji dziennie tylko za okres od przelania pieniędzy na jego konto do terminu płatności finansowanej faktury. Innymi słowy, pobieramy opłatę tylko za liczbę dni rzeczywistego finansowania. W każdej chwili można spłacić zobowiązanie albo wydłużyć czas finansowania za dodatkową prowizję — tłumaczy Michał Pawlik.

Wyróżnikiem Smeo ma być również technologia. Firma kupiła system transakcyjny od podmiotu, który przygotowywał podobne projekty dla banków. Natomiast drugi, który ma oceniać zdolność do spłaty zobowiązania przez klientów, stworzyła własnymi siłami. W ciągu kilku sekund bada on klienta we wszystkich dostępnych bazach, tak jak to się dzieje standardowo w przypadku wielu produktów finansowych udzielanych online. Jest jednak także innowacja.

— System bierze pod uwagę także elementy behawioralne, czyli na przykład zachowanie klienta w mediach społecznościowych. Dzięki temu na podstawie różnych danych zawartych w sieci już teraz potrafimy sprawdzić, czy potencjalny klient na pewno jest tym, za kogo się podaje. W miarę upływu czasu system nauczy się także wykorzystywać przeróżne informacje z internetu i social mediów do oceny możliwości spłaty zobowiązań. Obecnie określiliśmy wstępne parametry, które na taką ocenę mogą wpływać — tłumaczy Andrzej Koman.

Zapewnia, że udzielanie decyzji faktoringowej trwa minutę. System został zintegrowany z narzędziem do skanowania i cyfryzacji faktur, dzięki czemu danych nie trzeba wprowadzać ręcznie, wystarczy zdjęcie.

Małżeństwo na lata

Smeo nie narzeka także na dostęp do finansowania. W kwietniu ubiegłego roku firma przekonała do siebie zarządzających i właścicieli Golub GetHouse, dużej spółki działającej na rynku nieruchomości, którzy w zamian za 70 proc. udziałów zainwestowali w nią kilka milionów złotych. I to na etapie, kiedy jej twórcy mieli do zaprezentowania jedynie pomysł.

— Szukaliśmy inwestora finansowego, który pozostawi nam dużą swobodę, jeśli chodzi o zarządzanie firmą. To się udało. Oczywiście informujemy inwestora o tym, w jaki sposób i na co wydajemy pieniądze, mamy pewne warunki brzegowe i terminy. Ale samodzielnie podejmujemy decyzje merytoryczne, dotyczące wizji firmy, jej struktury oraz tego, jak chcemy ją prowadzić — mówi Michał Pawlik. Jego zdaniem, dużym plusem partnerów jest również cierpliwość.

— Związaliśmy się na długie lata, podczas kiedy generalnie start-upom niełatwo znaleźć inwestora, który poczeka na efekty dłużej niż rok czy dwa. My działamy na rynku, który rośnie i będzie rósł, nie chcemy robić niczego na chwilę — zapewnia Michał Pawlik.

Jego zdaniem, dzisiaj faktoring znajduje się na takim samym etapie jak leasing 15 lat temu. Wtedy z tej formy finansowania korzystały wyłącznie korporacje, dla małych firm nie była dostępna, a gdy już się pojawiły firmy zdolne je obsługiwać, to przedsiębiorcy się bali, bo nie wiedzieli, z czym mają do czynienia. — Dzisiaj leasing jest produktem pierwszego wyboru młodych firm. Tak samo będzie z faktoringiem — zapewnia Michał Pawlik.

Banki pukają

Twórcy Smeo zainwestowali w spółkę również własne oszczędności. Kwoty nie chcą ujawniać.

— Pierwszy warunek współpracy z inwestorem już spełniliśmy — mamy produkt, który działa. Teraz celem jest wejście na rynek. Chcemy stać się faktorem pierwszego wyboru dla najmniejszych firm. Jeszcze w tym roku mamy plany zaistnienia poza Polską, w krajach naszego regionu — mówi Michał Pawlik. Do firmy pukają już także banki z ofertami współpracy. Smeo potwierdza, że to dla niego ciekawa opcja.

— Banki są bardzo ważnym elementem infrastruktury finansowej w Polsce, my też musimy w nim uczestniczyć. Dzisiaj jesteśmy otwarci na rozmowy nie tylko z instytucjami finansowymi, ale także wieloma innymi podmiotami, w których strukturach usługa faktoringu może się odnaleźć — mówi Michał Pawlik.

 

OKIEM EKSPERTA

Współpraca, a nie konkurencja

DARIUSZ STEĆ, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Polskiego Związku Faktorów

Fintechy uzupełniają ofertę tradycyjnych firm faktoringowych. Odbiorcami ich usług są mikroprzedsiębiorstwa, których faktorzy jeszcze nie obsługują. W niezbyt odległej przyszłości przyjdzie nam jednak zapewne walczyć o tego samego klienta. Różnimy się też modelem biznesowym. Istniejące firmy faktoringowe raczej są nastawione na długoterminową współpracę i relacje z klientami, podczas gdy fintechy niekoniecznie. Ponadto, choć większość faktoringowych start-upów ma w swojej ofercie produkty zbliżone do tradycyjnego faktoringu, to są wśród nich również podmioty bardziej przypominające firmy pożyczkowe. Współpracujemy z tymi spółkami, czego najlepszym przykładem jest przyjęcie jednej z nich w poczet członków PZF. Co do szansy na osiągnięcia sukcesu przez start-upy w faktoringu, to oczywiście jest to realne. Na pewno nie będzie on jednak mierzony udziałami w rynku.

 

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Sylwia Wedziuk

Polecane