Skonsolidowane przychody Fabryki Farb i Lakierów Śnieżka wyniosły w zeszłym roku 567 mln zł i były o 1,5 proc. niższe niż rok wcześniej. Wzrósł natomiast o ponad 4 proc. zysk netto jednostki dominującej i sięgnął 55,3 mln zł — podała wczoraj spółka. Zarząd Śnieżki, jak mówi jej wiceprezes Witold Waśko, jest zadowolony zarówno z marży, jak i zysku brutto i netto, jakie udało się osiągnąć mimo spadku sprzedaży i trudnej sytuacji na rynku surowców.

— Nasza firma zachowywała się w minionym roku podobnie jak cały polski rynek i zachowała udziały, które miała w nim wcześniej — dodaje menedżer. Witold Waśko wyjaśnia, że do spadku przychodów firmy przyczyniła się również sprzedaż segmentu farb proszkowych, który wcześniej odpowiadał za ok. 1 proc. obrotu grupy.
Zagranica wciąż kusi
— Cieszy nas to, że rosną przychody na najważniejszych rynkach zagranicznych: Ukrainie, Białorusi i Mołdawii, czyli tam, gdzie Śnieżka jest dobrze znaną marką. Nieco gorzej jest w Rosji. Wynika to m.in. stąd, że tam nasz brand jest mniej rozpoznawalny i w ostatnim czasie pojawiła się silna konkurencja oferująca niższej jakości produkty w niższej cenie — mówi Witold Waśko. Podkarpacka spółka dąży do mocniejszego wejścia na kolejne zagraniczne rynki, tym razem także unijne. Sposobem na to ma być produkcja farb, które miałyby być sprzedawane w sieciach handlowych pod ich markami.
— Bierzemy udział w kolejnych tego typu przetargach. Byłoby dobrze, gdyby docelowo ten segment przynosił nam 15 proc., a nawet nieco więcej przychodów. Obecnie jest to znikoma wartość — deklaruje Witold Waśko.
Śnieżka objęła ostatnio po cenie nominalnej 1 zł za sztukę 2,5 mln nowych akcji Radomskiej Fabryki Farb i Lakierów, której produkty są sprzedawane pod marką handlową Rafil. Firma jest zainteresowana odkupieniem także innych papierów.
— Odbyliśmy już spotkanie z pracownikami, którzy są jednocześnie akcjonariuszami Rafilu. Zaproponowaliśmy cenę nominalną do negocjacji i widzimy duże zainteresowanie odsprzedaniem papierów — mówi wiceprezes Śnieżki. Firma chciałaby jeszcze w tym roku przejąć tyle papierów, żeby mieć ponad trzy czwarte głosów na WZA Rafilu. Ta spółka jest jednak stosunkowo niewielką akwizycją jak na Śnieżkę.
— Dlatego zapowiadane wcześniej plany dokonania większego przejęcia pozostają wciąż aktualne. Od lat interesujące pod tym względem wydają się kraje Europy Środkowej — deklaruje Witold Waśko. Jego zdaniem, któreś z tych państw mogłoby stać się w przyszłości dla Śnieżki kolejnym znaczącym zagranicznym rynkiem (który przyniósłby ponad 1 proc. przychodów grupy).
Grube miliony na inwestycje
W 2017 r. nakłady inwestycyjne podkarpackiego przedsiębiorstwa wyniosły 31,5 mln zł. Dotychczas przedstawiciele Śnieżki deklarowali, że w kolejnych latach CAPEX może być większy. Teraz okazuje się, o ile.
— W tym roku nakłady inwestycyjne będą co najmniej dwa razy wyższe — zapowiada wiceprezes. To przejściowe zwiększenie CAPEX-u ma wynikać głównie z planowanego na połowę roku rozpoczęcia budowy centrum logistycznego pod Dębicą, ale również z planów zwiększenia mocy produkcyjnych linii farb kolorowych i białych oraz inwestycji w segmencie IT. Centrum logistyczne, które ma być największą inwestycją w ostatnim 15-leciu Śnieżki, ma ruszyć na początku 2020 r. Witold Waśko dodaje, że właśnie w związku z tymi inwestycjami firma będzie zmuszona zmienić swoją dotychczasową politykę zadłużania się.
— Do tej pory zachowywaliśmy się pod tym względem bardzo ostrożnie i staraliśmy się, aby poziom długu netto nie był wyższy niż roczny wynik EBITDA. I choć w połowie roku zdarzało się, że był nieznacznie większy, to pod koniec zwykle spadał. Teraz też jest mniejszy niż 1. Jednak w związku z budową centrum logistycznego z pewnością przekroczy ten poziom — wyjaśnia wiceprezes. Spółka nie zmienia jednak polityki dzielenia się zyskami z akcjonariuszami. Witold Waśko zapewnia, że zarząd i tym razem, jak co roku, zaproponuje wypłatę dywidendy. Nie chce jednak ujawnić, jaka konkretnie będzie to propozycja. W 2017 r. Śnieżka wypłaciła 3,2 zł dywidendy na akcję, rok wcześniej — 3 zł. © Ⓟ