Socjaliści kontra przedsiębiorcy

Janusz Lewandowski
opublikowano: 2005-05-13 00:00

Papier jest cierpliwy. Europejski biznes traci cierpliwość. Słysząc od lat o zielonym świetle dla przedsiębiorczości, woła teraz gromkim głosem: „Give us action not words”. Domaga się czynów w miejsce słów. Adresatem tego apelu jest komisarz Verheugen, jako ten, który obiecał przynajmniej walkę z biurokracją. Zapowiada znaczne uproszczenie procedur i obniżenie kosztów działalności gospodarczej dla małych i średnich przedsiębiorstw.

No i mamy akcję zamiast słów. Tyle że akcja idzie w przeciwnym kierunku. W środę Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o czasie pracy. Po roku 2010 w całej Unii Europejskiej obowiązywać ma sztywna reguła 48-godzinnego tygodnia pracy, maksymalnie. Bez wyjątków, zwana regułą „opt-out”. Wygrał socjalizm. Paneuropejska lewica uzyskała wsparcie francuskiej prawicy. Nie ma to nic wspólnego z zielonym światłem dla biznesu. Zaprzecza wprost strategii ożywienia i konkurencyjności Starego Kontynentu. Jest próbą eksportowania zachodniej ociężałości na cały kontynent. Jedynym skutkiem tej fałszywej troski o ludzi pracy może być wyprowadzanie biznesu poza Europę. Czyli ewidentna utrata miejsc pracy i strata ludzi pracy. Sprawa jeszcze wróci, nie jest definitywnie przesądzona. Spróbujemy zebrać siły, przywrócić zdrowy rozsądek i obronić Europę przed „dobrymi” Europejczykami!

Janusz Lewandowski, europoseł PO