Spieniężyć broszkę po babci

Anna DruśAnna Druś
opublikowano: 2012-10-12 07:00

Wyprzedaż rodowej biżuterii staje się coraz bardziej popularna wśród Amerykanek – donosi The Wall Street Journal. Zdaniem gazety przy aktualnych cenach złota ich uczucia do pamiątek rodzinnych mocno zbladły.

Jeszcze dziesięć lat temu wyprzedawanie pamiątkowej biżuterii uchodziło za oznakę życiowej nieporadności lub poważnych problemów finansowych. Dziś piętno to mocno zbladło. Coraz więcej młodych kobiet nie odczuwa emocjonalnych związków z bransoletką po babci czy obrączką dziadka i woli je spieniężyć, korzystając z wysokich cen kruszców.

Kobiety myślą teraz po prostu bardziej praktycznie. Zamiast niemodnej, lecz wartościowej broszki na dnie szuflady wolą mieć trendy kolczyki do markowej sukienki, wakacje w ciekawym zakątku lub czesne za rok dobrych studiów.
Większość z nich sprzedaje broszki i kolczyki, bowiem te najszybciej wyszły z mody.

– Gdy kobieta sprzedaje 20 broszek aby kupić jedną modną dziś rzecz nie jest to już żaden wstyd i nikomu nie trzeba się z tego tłumaczyć – mówi Gus Davis, jubiler z Madison Avenue w Nowym Yorku.

Zwłaszcza, że nie brakuje dziś inwestorów, którzy w „rodowych srebrach” rodaków chcą lokować kapitał. - Po załamaniu rynków w 2008 r. wiele dobrze sytuowanych osób czuje dyskomfort trzymając oszczędności jedynie w bankach, wolą więc część ulokować w sztuce, rzadkiej biżuterii lub nieruchomościach – mówi Fiona Druckenmiller, jubilerka z nowojorskiej galerii FD.

Inny specjalista pracujący na co dzień w banku inwestycyjnym, który kupował już kolumbijskie szmaragdy i bransoletki od Cartiera tłumaczy, że inwestuje w rzeczy piękne lecz praktyczne. – Kupując te niemarkowe oceniam ich wartość jedynie poprzez aktualną cenę użytych w nich kruszców i szlachetnych metali – mówi. Zaznacza, że wartości tych markowych są łatwiejsze do przewidzenia, bo „nikt przecież nie będzie stapiał biżuterii od Harry Winstona”.

Jubilerzy płacą najwięcej za biżuterię zawierającą kruszce z zamkniętych już kopalni, taką jak diamenty z indyjskiej Golcondy czy szmaragdy z kolumbijskiej Muzo. W związku z ich rosnącą wartością historyczną są coraz trudniej dostępne.