Amerykańskie rynki akcji zakończyły pierwszy kwartał 2016 roku niewielkimi zmianami kursów. Inwestorzy czekali na publikację piątkowego raportu z rynku pracy. W czwartek dowiedzieli się o wzroście liczby tzw. nowych bezrobotnych, ale nie przekroczył on 300 tys., co częściowo uspokoiło nastroje.

W pierwszym kwartale najlepiej można było zarobić na złocie i obligacjach. Pierwsze zdrożało w tym czasie o ponad 16 proc., najmocniej od 30 lat. Obligacje skarbowe USA dały 3,1 proc. zysku. Dolar, który osłabł wobec koszyka głównych walut o 4,2 proc., miał najgorszy pierwszy kwartał od 2008 roku i najgorszy kwartał w ogóle od 2010 roku.
W czwartek na koniec sesji spadała wartość indeksów 9 z 10 głównych segmentów S&P500. Najmocniej traciły spółki materiałowe (-0,9 proc.) i przemysłowe (-0,4 proc.). Najlepiej na tle rynku wyglądały segmenty dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (-0,1 proc.) i spółek użyteczności publicznej (0,5 proc.).
W ujęciu kwartalnym najlepiej można było zarobić inwestując w spółki użyteczności publicznej (13 proc.) i materiałowe (4 proc.). Największe straty przyniosła inwestycje w spółki ochrony zdrowia (-9 proc.) i finansowe (-6 proc.).
W czwartek na zamknięciu taniało 51 proc. spółek z S&P500. Z 30 blue chipów ze średniej Dow Jones spadły kursy 20. Najmocniej taniały Pfizer (-1,4 proc.), Dupont i Boeing (po -1,3 proc.). Najmocniej rosły kursy Walt Disney (0,4 proc.),
American Express (1,8 proc.) i IBM (2,0 proc.).