Na amerykańskich giełdach taniały w środę nadal akcje największych spółek technologicznych, szczególnie z branży sztucznej inteligencji (AI), co wiązano z niedawnym ostrzeżeniem Sama Altmana, szefa Open AI, o możliwości bańki spekulacyjnej w tej części rynku, a także pesymistycznymi ustaleniami ekspertów z MIT, według których 95 proc. firm i organizacji osiągnęło zerowy zwrot z inwestycji w technologię AI. Trwająca od piątku przecena obniżyła łączną kapitalizację spółek z S&P500 o ok. 1 bln USD. Zwiększyła jednak także wśród inwestorów chęć skorzystania z niej, co pozwoliło indeksom w drugiej części sesji odrabiać straty.
Wyraźnie osłabła podaż akcji m.in. Palantir Technologies (-1,1 proc.), we wtorek i w pierwszej części handlu w środę najmocniej taniejącej spółki z S&P500. Trwająca przez sześć sesji przecena spowodowała, że notowania Palantir znalazły się w „rynku niedźwiedzia”, po spadku kursu o 20 proc. poniżej szczytu. Podobnie było w przypadku taniejącej mocno w pierwszej części handlu Nvidii, która za tydzień opublikuje wyniki kwartalne. Prawie 4 proc. spadek kursu flagowej spółki AI w pierwszej części handlu został zredukowany do zaledwie 0,14 proc. zniżki na zamknięciu.
Obligacje USA zdrożały drugi dzień z rzędu. Rynek czeka na piątkowe wystąpienie szefa Fed podczas konferencji w Jackson Hole. Tymczasem opublikowany w środę protokół z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) pokazał, że dysydenci sprzeciwiający się dalszemu utrzymaniu stóp nie mieli poparcia wśród pozostałych uczestników. Większość z nich uważała natomiast, że wzrost inflacji jest większym zagrożeniem niż pogorszenie na rynku pracy.
Choć S&P500 spadł, to 53 proc. wchodzących w jego skład spółek kończyło sesję wzrostem wartości. Intel (-7,0 proc.) był najmocniej taniejącą spółką w indeksie dzień po tym jak najbardziej w nim drożał. Nie pomogła wiadomość, że spółka rozmawia z nowymi dużymi inwestorami, gotowymi ją dokapitalizować. Na pierwszy plan wróciły obawy wynikające z planów rządu USA objęcia dużego pakietu akcji producenta chipów w zamian za przyznane mu już granty. Drugą najmocniej taniejącą spółką w S&P500 był Target (-6,35 proc.). Popsuł on dobre nastroje wokół największych spółek handlu detalicznego, bo nie poszedł w ślad drożejącego we wtorek po raporcie Home Depot (-1,3 proc.) i nie podwyższył prognozy rocznych wyników pomimo udanego kwartału. Inwestorzy wierzą jednak wciąż, że w czwartek dobre wiadomości przekaże gigant branży, Walmart (1,3 proc.).
Ostatecznie popyt przeważał w 8 z 11 głównych segmentach S&P500. Najmocniej drożały spółki energii (0,9 proc.), dóbr codziennego użytku (0,8 proc.) i ochrony zdrowia (0,6 proc.). Spadki notowały segmenty z dużą reprezentacją technologicznych blue chipów: dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (-1,2 proc.), IT (-0,8 proc.) i usług telekomunikacyjnych (-0,6 proc.).
W Średniej Przemysłowej Dow Jones wzrosły kursy 20 z 30 spółek. Najmocniej drożały ubezpieczeniowy Travelers Cos. (2,0 proc.), detalista Walmart (1,3 proc.) i producent ciężkiego sprzętu budowlanego Caterpillar (1,1 proc.). Najmocniej spadały kursy producenta elektroniki użytkowej Apple (-2,0 proc.), potentata e-commerce Amazon.com (-1,8 proc.) oraz UnitedHealth Group (-1,45 proc.), największego amerykańskiego dostawcy ubezpieczeń zdrowia, który drożał podczas poprzednich sesji po wiadomości, że zainwestowała w niego spółka Warrena Buffetta.
W Nasdaq Composite staniało 53 proc. spółek. Spadły natomiast kursy wszystkich technologicznych blue chipów z tzw. wspaniałej siódemki, której indeks stracił już całą zdobycz punktową z ostatnich dwóch tygodni. Najmocniej spadły kursy Apple (-2,0 proc.), Amazon.com (-1,8 proc.) i Tesli (-1,6 proc.). iShares Future AI & Tech ETF, pokazujący notowania spółek AI, stracił 1,4 proc. Odzwierciedlający szerszą gamę spółek technologicznych Technology Select Sector SPDR Fund notował o połowę mniejszą zniżkę.
