Stacje Orlenu idą po rekord

Paweł Janas
opublikowano: 2009-11-03 11:11

To ma być najbardziej zyskowny rok w 10-letniej historii segmentu detalicznego.

Wojciech Heydel, William Kozik, a ostatnio Marek Podstawa. Od kilku lat Orlen ma szczęście do fachowców od sprzedaży detalicznej. Kwartał po kwartale systematycznie poprawiają wyniki. I nie przeszkodził temu nawet kryzys.

— Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że rok 2009 może okazać się dla segmentu sprzedaży detalicznej najbardziej zyskownym w 10-letniej historii Orlenu — mówi Marek Podstawa, dyrektor wykonawczy ds. sprzedaży detalicznej PKN Orlen.

Nie ukrywa jednak, że tegoroczny sukces finansowy sieci grupa będzie zawdzięczać głównie cięciu kosztów. Do tego doszła ostra polityka marketingowa i rozwój sprzedaży pozapaliwowej. Bez tego o rekordzie nie byłoby mowy.

Spośród czterech rynków, na których obecny jest Orlen (Polska, Czechy, Niemcy i Litwa), na sukces w głównej mierze zapracuje sieć w kraju. I to ona, ze względu na rozmiar (1767 stacji), wzięła na siebie największy ciężar oszczędzania.

— Po kilku latach intensywnych inwestycji ograniczyliśmy wydatki. Trzeba pamiętać, że historycznie mamy bardzo rozbudowaną sieć, więc priorytetem powinno być jej odchudzanie z nierentownych obiektów i poprawa efektywności pozostałych. Obecnie skupiamy się na modernizacjach stacji istniejących, a nowe stacje budujemy głównie przy autostradach — mówi Marek Podstawa.

Wydatki inwestycyjne na sieć w Polsce skurczyły się z ponad 620 mln zł średniorocznie w latach 2006-08 do 150 mln zł. W 2010 r. Orlen będzie oszczędzał nadal, a wydatki na sieć nie przekroczą kwoty tegorocznych.

Więcej we wtorkowym PB

Marek Podstawa, dyrektor wykonawczy ds. sprzedaży detalicznej PKN Orlen
Marek Podstawa, dyrektor wykonawczy ds. sprzedaży detalicznej PKN Orlen
None
None