Według doniesień ruch ten umożliwiłby Trumpowi skonstruowanie nowego programu ceł przy wykorzystaniu Ustawy o Międzynarodowych Uprawnieniach Ekonomicznych w Czasie Stanu Nadzwyczajnego.
Ogłoszenie stanu nadzwyczajnego od dawna uznawane jest za kluczowe narzędzie prawne, które Trump może wykorzystać, by szybko zrealizować swoją wyborczą obietnicę nałożenia uniwersalnych ceł w wysokości co najmniej 10 proc. na cały import do USA. Już trzy tygodnie po wygranych wyborach w listopadzie Trump zapowiedział w mediach społecznościowych, że zaraz po swojej inauguracji 20 stycznia podpisze „wszystkie niezbędne dokumenty”, aby nałożyć 25-procentowe cła na towary z Meksyku i Kanady, o ile nie zostaną powstrzymane nielegalna imigracja i przemyt fentanylu.
W 2019 roku Trump zagroził wprowadzeniem 5-procentowych ceł na import z Meksyku w odpowiedzi na problem nielegalnej imigracji. Groźba ta została jednak wycofana po tym, jak Meksyk zgodził się zaostrzyć kontrolę graniczną i zatrzymywać migrantów na swoim terytorium. Donald Trump, który podczas swojej pierwszej kadencji nałożył cła do 25 proc. na chińskie towary o łącznej wartości 370 mld USD, zapowiedział również plany wprowadzenia 60-procentowych ceł na cały import z Chin. W poniedziałek zdementował medialne doniesienia, jakoby jego zespół rozważał ograniczenie tych ceł wyłącznie do kluczowych towarów z powodu obaw o inflację.
